

W 1997 roku Światowe Stowarzyszenie na Rzecz Zdrowia Seksualnego (WAS) ogłosiło Deklarację Praw Seksualnych Człowieka. WAS to główna organizacjałącząca ekspertki_ów, naukowczynie_ów, organizacje z całego świata, które zajmują się seksualnością.
To jasny znak od ekspertek_ów - każdej osobie na świecie przysługują uniwersalne prawa człowieka i to one są bazą również dla praw seksualnych. Szanowanie praw seksualnych zapewnia wszystkim jak najlepsze zdrowie seksualne. Autorki_rzy mocno podkreślają, że seksualność jest bardzo różnorodna, każdy człowiek może ją inaczej wyrażać, ale każda osoba powinna w tym obszarze móc być zdrowa, bezpieczna i szczęśliwa.
Od 1997 konkretne zapisy deklaracji trochę się zmieniały. Aktualnie zawiera ona 16 punktów. Dziś chcę zwrócić Waszą uwagę na te dotyczące płodności:
10. Prawo do nauki oraz prawo do kompletnej i wyczerpującej edukacji w zakresie seksualności.
12. Prawo do podejmowania decyzji o posiadaniu lub nieposiadaniu dzieci, o ich liczbie oraz odstępach czasowych między dziećmi oraz prawo do informacji i środków niezbędnych do podejmowania tych decyzji.
Dobrze prowadzona edukacja seksualna to znacznie więcej, niż mówienie tylko o seksie. Dotyczy ona również tego jak się rozwijamy, aspektów naszych ciał, emocji, uczuć, tego jak nawiązujemy bliskie relacje z innymi osobami. Zaczyna się właściwie od narodzin, gdy obserwujemy rodziców lub opiekunów i trwa całe życie. Gdy rośniemy słyszymy różne informacje o seksualności od rodziców/opiekunów, znajomych, wpadamy na nie w internecie i mediach, uczymy się ich w szkole lub na platformie takiej jak #SEXEDpl. Ważne jest, żeby edukacja seksualna była np.:
- kompleksowa - jeśli seksualność dotyczy różnych obszarów, to edukacja w tym temacie również powinna je poruszać,
- dostosowana do wieku - treści dla 30latków zakładających rodziny, jeszcze długo nie przydadzą się młodym nastolatkom, które dopiero zaczynają dojrzewać. Z kolei uczenie 19nastolatków_ek, jak założyć podpaskę to przykład informacji dawanej za późno, bo osoby w tym wieku już od dawna miesiączkują,
- oparta na wiedzy naukowej - m.in. z medycyny, psychologii, nauk społecznych. Czyli na informacjach, które płyną z badań naukowych, a nie ze stereotypów lub osobistych przekonań jednej osoby,
Z badań wiemy, że kompleksowa edukacja seksualna zmniejsza występowanie przemocy seksualnej, niechcianych ciąż (szczególnie u osób młodych), infekcji przenoszonych drogą płciową. Pozwala nam świadomie kształtować swoje życie seksualne. Dzięki edukacji seksualnej jesteśmy zdrowsi_sze i bezpieczniejsi_sze.
W wielu szkołach prowadzone są teraz zajęcia WDŻ. Zaczynają się one w IV klasie i są nieobowiązkowe. Znam nauczycieli_ki, które naprawdę starają się prowadzić je rzetelnie (brawo dla nich!). Niestety z ogromnej liczby wiadomości od Was wiemy, że często te zajęcia nie mają za dużo wspólnego z kompleksową edukacją seksualną. Pozostawiają Was z większą ilością obaw i niejasności, zamiast pomóc to poukładać.

Rozumienie jak działa nasza płodność i seksualność to jeden temat. Drugi to możliwość decydowania z jakich środków ochrony chcemy korzystać. Szczególnie gdy decydujemy się na rozpoczęcie aktywności seksualnej albo już jesteśmy aktywni_e. Najczęściej spotkane metody antykoncepcji to: prezerwatywy (są super, bo to jedyna metoda, która chroni też przed infekcjami!), tabletki antykoncepcyjne, plastry, pierścień, zastrzyk, implant, wkładka domaciczna (z hormonami lub bez), podwiązanie nasieniowodów (podwiązanie jajowodów w Polsce jest skomplikowane prawnie), tabletka po stosunku.
Tych metod jest naprawdę sporo. Dzięki temu można dopasować metodę do osoby, która chce jej używać tak, aby dobrze się z nią czuła. Odpowiednią metodę najlepiej pomoże dobrać lekarka_rz.
Wiele_u z nas ma problem z dostaniem się na wizytę, potem z otrzymaniem recepty (bywa, że personel nadużywa klauzuli sumienia - jeśli Was to spotka piszcie do nas lub do Federacji Na Rzecz Kobiet), zdarzają się (bezprawne!) odmowy sprzedaży nam leku w aptece. To szczególnie trudne, jeśli potrzebujemy tabletki po - antykoncepcji branej po stosunku. Aby zadziałała trzeba ją przyjąć maks. 120 godzin po seksie. Jest to lek na tyle bezpieczny, że Europejska Agencja Leków nie wymaga, aby przepisywał go lekarz_rka. Dlatego, choć nie w Polsce, to w większości krajów Europy można ten lek kupić samodzielnie w aptece, a często nawet w drogerii. Pamiętajcie, że receptę na tabletkę po może wystawić lekarka_rz każdej specjalizacji, może to być e-recepta, a jeśli ktoś Wam jej odmówi to piszcie szybko do Lekarze Kobietom.
Polecane metody antykoncepcji są bardzo skuteczne, gdy używa się ich zgodnie z instrukcją, ale żadna nie daje 100% pewności. Z różnych powodów można znaleźć się w sytuacji niechcianej ciąży. Z bardzo różnych powodów można też nie chcieć być w ciąży - to sprawa bardzo prywatna danej osoby.
Aborcja to przerwanie ciąży. Na świecie generalnie istnieją dwa sposoby robienia aborcji. Pierwszy to metoda farmakologiczna. Polega na wzięciu dwóch leków (mizoprostol i mifepriston) lub jednego (mizoprostol). Obydwa WHO zalicza do środków bezpiecznych, które można brać samodzielnie do 12 tygodnia ciąży (jeśli zna się dawkowanie i ma się możliwość porady w razie potrzeby). Drugi sposób to metoda chirurgiczna i ją wykonuje personel medyczny.
W Polsce choć mamy jedno z najbardziej restrykcyjnych praw dotyczących aborcji, to często osoby w potrzebie są traktowane jeszcze bardziej restrykcyjnie. W realu tylko 9% szpitali, które powinno pomóc w tej sytuacji, wykonuje ten zabieg (Federacja na Rzecz Kobiet, 2019).
Niektóre osoby potrzebujące aborcji wyjeżdżają do krajów, które mają inne prawo. Inne zostają w Polsce i same kupują tabletki w sprawdzonych miejscach, ponieważ osoba, która przerywa swoją własną ciążę nie jest karana. Więcej o aborcji dowiesz się u Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Kobiety w sieci, Aborcja bez granic, Aborcyjny Dream Team, Women Help Women.
Kolejnym elementem troski o swoje zdrowie i życie jest dostęp do dobrej opieki medycznej. To bardzo ważne, abyśmy mieli_ały możliwość się badać, szybko diagnozować i leczyć. Aby osoby, które chcą być w ciąży dostały dobre leczenie przed (jeśli go potrzebują), bezpieczną opiekę w trakcie ciąży i podczas porodu. Aby każda osoba mogła iść na wizytę do ginekolożki_ga, urologa_żki, i innych specjalistów_ek kiedy tego potrzebuje.
Wiele z tych obszarów w Polsce nie działa dobrze. Najwyższa Izba Kontroli w 2016r. negatywnie oceniła zapewnienie bezpieczeństwa pacjentkom i noworodkom na oddziałach położniczych (w 20 na 24 nie używa się znieczulenia przy porodzie naturalnym, ponad połowa rodzących nie jest pytana o zgodę na inwazyjne zabiegi). W 2018r. NIK zbadał, że tylko u 2% (!) osób wykonano wszystkie zalecane badania podczas ciąży.
Kolejny problem to mała liczba poradni ginekologicznych. W wielu obszarach Polski ich po prostu nie ma, są daleko lub są zbyt obciążone (rekordowa poradnia ma 27700 pacjentek). To pokazuje, że osobom, które chcą być zdrowe, nawet jeśli są w ciąży, jest bardzo trudno dostać dobre medyczne wsparcie.
