Antyprzemocowa linia pomocy +48 720 720 020

Wpłać darowiznę dla SEXEDPL

JAK POPRAWNIE… SIKAĆ (MAJĄC ŻEŃSKIE NARZĄDY)?

Zdjęcie: Zdjęcie: Gabe Pierce

Pewnie podejrzewasz, że tytuł jest ironiczny lub co najmniej podchwytliwy, prawda? Tymczasem z poniższego tekstu naprawdę dowiesz się, jak robić siku tak, by zminimalizować ryzyko infekcji czy nietrzymania moczu w przyszłości. Czy to znaczy, że sikasz… źle? No cóż, zobaczymy za chwilę!

Plecy prosto, stopy na podłodze

Pewnie obiło Ci się o uszy, że kupę najlepiej robić w pozycji zbliżonej do kucania. Z sikaniem jest dokładnie odwrotnie! Żeńska cewka jest króciutka i prosta – długością i kształtem przypomina zatyczkę od długopisu. Kiedy pochylasz się do przodu, cewka nieco się zagina, co utrudnia siuśkom drogę na zewnątrz. Także i podkurczone stopy sprawiają, że Twoja pozycja staje się mniej stabilna, przez co mięśnie dna miednicy nie mogą się elegancko rozluźnić. Idealna pozycja do sikania to taka jak na krześle, z kątami prostymi w kolanach i biodrach. Proste plecy to gwarancja prostej cewki, a stopy na podłodze równa się luzik w dole brzucha!

Nic na siłę

Wypuszczanie moczu powinno przypominać otwarcie tamy – siki powinny swobodnie wypływać pod swoim naturalnym ciśnieniem, niepchane dodatkowo siłą mięśni brzucha. Rzecz w tym, że kiedy robisz siku, mięśnie wypieracza pęcherza i mięśnie zwieraczy (tak, mamy tam dwa) wykonują skoordynowaną pracę. Pchając dodatkowo tłocznią brzuszną, czyli siłą z brzucha, zaburzasz równowagę tego procesu. Nawet jeżeli już bardzo chciało Ci się sikać, jesteś w pośpiechu, albo sikanie z powerem wydaje Ci się po prostu fajne, proszę, odpuść ten zwyczaj. Z tego samego powodu nie staraj się na siłę wycisnąć „jeszcze kropelki”!

Nie przerywaj

Dużo mówi się ostatnio o dbaniu o mięśnie dna miednicy – i dobrze! Niestety w tym ważnym kontekście funkcjonuje szkodliwy mit o przerywaniu sikania jako dobrym ćwiczeniu. Tymczasem grozi to infekcją! Przy ujściu cewki moczowej, między wewnętrznymi wargami sromowymi, znajdują się różne bakterie. Gdy przerywasz sikanie, mocz z ujścia cewki cofa się w górę – podobnie jak picie do szklanki, gdy Twoje usta puszczają rurkę. Wracając, siki zabierają bakterie z okolic ujścia cewki, transportując je w głąb ciała. Jakby tego było mało, przerywanie sikania to również kiepski pomysł z fizjoterapeutycznego punktu widzenia – zaburza wspomnianą już równowagę między wypieraczem i zwieraczem. Lepiej wysikać się jednym strumieniem.

Nie sikaj na zapas

Czy Twoi rodzice też mawiają lub mawiali przed podróżą „idź się wysikaj, bo nie będziemy stawać za pół godziny”? Jeżeli tak, to, no cóż, nie mieli racji. Sikanie na zapas to niepotrzebny wysiłek dla mięśni dna miednicy, a więc zły pomysł. Do toalety należy iść wtedy, gdy chce Ci się sikać. To jeszcze nic! Każde takie dodatkowe siku może przyczynić się do wytworzenia w Twoim organizmie niebezpiecznego mechanizmu, który sprawi, że w końcu będzie Ci się chciało sikać nawet przy niezbyt wypełnionym pęcherzu! 

Nie chodź długo z pełnym pęcherzem

Przeciwieństwo ostatniego akapitu również nie jest idealnym rozwiązaniem. Chodzenie z pełnym pęcherzem to nie ćwiczenie zwieraczy, lecz niepotrzebny dyskomfort. Wiadomo, że nie zawsze można zrobić siku zaraz po tym, jak Ci się zachce. Opóźnianie wizyty w toalecie to jednak szkodliwy nawyk. 

Nie sikaj „na Małysza”

Przepraszam czterokrotnego olimpijczyka za przywołanie go w takim kontekście, ale to chyba jedyny sposób na to, by wszyscy wiedzieli, o co chodzi! Gdy przybierasz nad muszlą klozetową pozycję skoczka narciarskiego, nie rozluźniasz wystarczająco mięśni dna miednicy. Moczowi trudniej się wydostać, ba, w tej pozycji może nawet nie wypłynąć w całości! Niestety siadanie na brudnej desce to także niedobra rzecz (choć są mikrobiolodzy, którzy mają na ten temat odmienne zdanie), więc najlepiej będzie, jeśli w torebce czy plecaku będziesz nosić jednorazowe nakładki na deskę. Ewentualnie możesz zbudować sobie siedzonko z papieru toaletowego!

Rób siku po seksie

Oddanie moczu po seksie (z kimś lub sobą) to naturalny sposób na przepłukanie ujścia cewki moczowej i pozbycie się stamtąd nowych, niekoniecznie przyjaznych bakterii. Oczywiście nic na siłę, ale jeżeli po współżyciu lub masturbacji z udziałem Twojej wulwy możesz się wysikać – zrób to.

A co z sikaniem pod prysznicem?

Tu sprawa jest nieco skomplikowana. Z jednej strony, sikanie w trakcie brania prysznica jest eko – w końcu każde uruchomienie spłuczki to spora porcja całkiem dobrej wody. Z drugiej, medycznej strony, mamy tezę, mówiącą, że sikanie przy dźwięku lecącej wody uczy nasz mózg, że taki szum oznacza opcję na siku. To potencjalnie niebezpieczne, bo może grozić silną potrzebą oddania moczu, ilekroć usłyszymy dźwięk wody. Decyzja należy do Ciebie, natomiast chyba na wszelki wypadek warto przestać odkręcać kran, by maluchy skorzystały z nocnika, no nie?

Obserwuj, sprawdzaj, lecz…

Nim spuścisz wodę, zerknij na swoje siuśki. Mętny mocz może oznaczać infekcję bakteryjną, bardzo żółty – zbyt mało wypitej wody. 

Mocz o dziwnym zapachu lub kolorze może być skutkiem zarówno wypicia lub zjedzenia czegoś, co siki zabarwiło (np. burak) lub zmieniło ich zapach (np. szparagi), jak i czegoś, co powinno być wskazaniem do zbadania moczu i umówienia wizyty urologicznej. 

Niezależnie od wszystkiego, raz w roku warto na wszelki wypadek dać zbadać swój mocz w laboratorium. Jeżeli sikasz zbyt często (czyli na przykład wstajesz w nocy więcej niż raz), nie możesz się wysikać do końca lub popuszczasz, także podczas sportu lub na przykład kichania, odwiedź specjalistę, który zna się na uroginekologii – ginekologa lub urologa. Dobrym tropem będzie też fizjoterapeutka uroginekologiczna. Nie daj sobie wmówić, że z nietrzymaniem moczu trzeba żyć!

Nie martw się, jeżeli zapomnisz się i wysikasz, prąc na pęcherz. Raz na kilka miesięcy zdarzy Ci się popuścić czy wysikasz się „na Małysza” w podróży, bo nie weźmiesz z domu nakładek na deskę klozetową. Pamiętaj jednak, by wyrabiać dobre nawyki, które pomogą Ci zachować zdrowie!

Total
0
Shares
podstawy edukacji seksualnej