Opublikowano: 11 czerwca 2024
Ostatnia aktualizacja: 21 czerwca 2024
Poznali się na planie pierwszego w Polsce randkowego show dla gejów – “Prince Charming”. Zaiskrzyło od razu, dlatego przez niemal pół roku musieli ukrywać swój związek, żeby nie zdradzić widzom finału. Od emisji programu są razem i jako jedna z niewielu znanych jednopłciowych par w naszym kraju, pokazują światu, jak wygląda związek osób LGBTQ+ w Polsce. Jacek Jelonek i Oliwer Kubiak opowiedzieli nam o swoim coming oucie, obawach, które mieli przed startem programu, a także o tym, czym jest dla nich Miesiąc Dumy i co oznacza dla nich Tęczowa Flaga.
Możecie opowiedzieć o tym, jak wyglądał Wasz coming out? Komu powiedzieliście o sobie po raz pierwszy?
Jacek Jelonek: Wyautowanie przed najbliższymi było jednym z trudniejszych momentów w moim życiu. Po raz pierwszy powiedziałem: “chyba wolę chłopców” mojemu przyjacielowi Karolowi, którego znałem od dziecka. Wydaje mi się, że ten pierwszy krok był najtrudniejszy
Obawiałeś się, że to może coś zmienić w waszej przyjacielskiej relacji?
Jacek: Bałem się mu o tym powiedzieć, bo byliśmy blisko i nie chciałem, żeby poczuł z tego powodu dyskomfort i pomyślał, że na przykład coś do niego czuję. Najbardziej obawiałem się jego reakcji. A on tylko powiedział: “Jacek, ja wiedziałem o tym od samego początku, także cieszę się, że mi to powiedziałeś”. Poczułem ogromną ulgę, po pierwsze dlatego, że on w tak zareagował, a po drugie, bo dostałem od niego mnóstwo wsparcia. To było najważniejsze w moim coming oucie.
Ile miałeś wtedy lat?
Jacek: To było w gimnazjum, czyli miałem 14 albo 15 lat. Wtedy jeszcze poszukiwałem swojej seksualności, nie do końca wiedziałem, czy jestem gejem, czy bi. Wbrew pozorom najtrudniej było mi się wyautować przed rodziną. Dlatego zdaje sobie sprawę z tego, że wiele młodych osób może mieć z tym problem. Zawsze byłem zdania, że nie muszę tłumaczyć się ze swojego życia osobom, które nie są mi bliskie.
Wyautowanie się przed ludźmi, na których mi zależało i które były najbliżej mnie, było trudne. Pamiętam, jaki ciężar spadł mi z serca, gdy w końcu mogłem być wśród nich sobą i otwarcie rozmawiać o tym, co i do kogo czuję, czy mam chłopaka, czy go nie. To dało mi ogromne poczucie wolności.
jacek jelonek
A jak było u Ciebie?
Oliwer Kubiak: Miałem 14 lat, gdy po raz pierwszy powiedziałem na głos, że jestem gejem. To była trochę śmieszna sytuacja, która wydarzyła się pod koniec roku szkolnego. Miałem w gimnazjum dziewczynę. Usiadłem z nią na schodach i powiedziałem: “Misia, mam Ci coś do powiedzenia. Jestem gejem”. A ona mówi: Wiesz co, to jest śmieszne, bo ja jestem lesbijką”. Tak się skończył mój gimnazjalny i jedyny związek z dziewczyną. Ten najprawdziwszy coming out był w liceum, kiedy poczułem, że muszę powiedzieć o sobie mojej mamie. Moi rodzice byli rozwiedzeni, w domu nie było ojca, co dawało mi poczucie bezpieczeństwa, że tom co powiem, zostanie lepiej przyjęte. Wróciłem ze szkoły smutny, bo w klasie wszyscy już wiedzieli i plotkowali na mój temat. Powiedziałem mamie, że mam ciężki okres w szkole. A ona tylko zapytała: “Dlatego, że jesteś gejem?”. W ten sposób zdjęła ze mnie ciężar powiedzenia tego na głos. Od tamtej pory już nie miałem z tym żadnego problemu.
Co byście poradzili osobom, które zastanawiają się nad wyoutowaniem się przed bliskimi?
Jacek: Jeżeli nie czujesz się na siłach, żeby wstać i powiedzieć wszystkim dookoła “Jestem gejem”, zrób to w gronie najbliższych osób, do których masz największe zaufanie. Ich wsparcie da Ci dużo siły, abyś mogła_mógł być sobą i abyś nie musiał_a niczego ukrywać. Zrób to w bezpiecznej strefie, w której nikt nie będzie Cię oceniać.
Jesteście jedną z niewielu w naszym kraju znaną para jednopłciową. Jak wygląda na co dzień Wasze życie? Otrzymujecie wsparcie, czy zdarzają się też niefajne sytuacje?
Jacek: To, co pokazujemy na Instagramie, odzwierciedla to, jak mniej więcej żyjemy. Nie ukrywamy okazywania sobie czułości. Chcemy zachęcić innych do tego samego. Nie przypominam sobie żadnych nieprzyjemnych sytuacji. Wręcz odwrotnie. Podam Ci przykład z siłowni, gdy przechodził obok mnie mocno przypakowany pan i powiedział: “Gratuluje, oglądałem wasz program, robicie super robotę”. Tam, gdzie najmniej mogliśmy się spodziewać wsparcia albo usłyszeć jakąś kąśliwą uwagę, okazywało się, że było super.
Oliwer: Nasze najwierniejsze fanki to starsze panie, które piszą nam wiadomości ze słowami wsparcia. Niektóre oglądały nasz program ze swoimi mężami, co jest bardzo fajne. Czasem zdarzają się jakieś pojedyncze niemiłe komentarze, ale w internecie to naturalne. Ja jestem pozytywnie zaskoczony tym, jak mały hejt nas spotyka i mam nadzieję, że tak zostanie.
A czy np. idąc ulicą w Polsce, macie jeszcze jakąś obawę, żeby okazywać sobie czułość, czy w ogóle już o tym nie myślicie?
Oliwer: Przestaliśmy na to zwracać uwagę, ale też nie jesteśmy taką parą, która siada na ławce i zaczyna się nagle całować. Oczywiście trzymamy się za ręce, czy dotykamy publicznie.
Jacek: Czasem, gdy daję Oliwerowi buziaka na powitanie, po chwili łapie się na tym, że mam z tyłu głowy taką obawę: “zaraz na pewno ktoś coś powie”. Oczywiście nikt tego nie robi. Zatem albo poruszamy się w bezpiecznej przestrzeni miasta, w której nie spotykamy się z takimi uwagami, albo mamy szczęście, albo jest to dobry sygnał, że coś się zmienia w społeczeństwie i że ludzie przechodzą nad tym do porządku dziennego. Mam nadzieję, że chodzi o to trzecie.
Chciałbym, żeby każdy, kto jest w związku jednopłciowym, nie bał się okazywać publicznie uczuć i miał tak samo dobrze, jak my.
Jacek Jelonek
Czy fakt, że jesteście gejami, w jakiś sposób wpływa lub kiedykolwiek wpłynęło na Wasze życie zawodowe?
Jacek: To, czy jestem osobą LGBTQ, nigdy nie wpłynęło na moją pracę, czy na liczbę zleceń. Pamiętam, że ktoś mi powiedział kiedyś: “Nie mów, że jesteś gejem, bo będziesz miał mniej zleceń”. Mnie to nigdy nie spotkało. Wydaje mi się, że to, w jaki sposób pokazujesz światu, kim jesteś i nie boisz się być sobą, przyciąga osoby, które chcą z Tobą współpracować, albo w jakiś sposób zaciekawia ich Twoje życie. Ta prawda, którą staram się pokazywać, przyciąga ludzi.
Oliwer: Wzięliśmy udział w pierwszym gejowskim programie reality opowiadającym o szukaniu miłości. Pamiętam, że obawialiśmy się, że materiał może zostać dziwnie zmontowany i że ludzie odbiorą nas źle. Później gdy program pojawił się na antenie, odbiór był bardzo pozytywny. Bardzo ładnie pokazano w nim przekrój różnych osobowości.
“Prince Charming” dał nam siłę i pokazał, że nasze głosy są bardziej słyszalne, a my, będąc sobą, możemy dokładać małą cegiełkę do tego, żeby zachęcać ludzi, by nie obawiali się być ty, kim są.
Oliwer Kubiak
Jacek: Byłem pierwszym uczestnikiem polskiej edycji “Tańca z gwiazdami”, który tańczył w jednopłciowej parze. Na samym początku bałem się, jak to zostanie odebrane, tym bardziej że już przed programem było bardzo wiele różnych głosów na temat mojego udziału. Przechodziliśmy jednak do kolejnych odcinków, aż doszliśmy do finału. Nagle się okazało, że ludzie nie są wcale zacofani. Wystarczy im pewne rzeczy pokazać, odpowiednio wytłumaczyć, a są oni w stanie bardzo wiele zrozumieć i bardzo się otworzyć.
Spotkamy się w czerwcu. Co oznacza dla Was i czym jest Miesiąc Dumy?
Oliwer: Miesiąc Dumy to czas, kiedy możemy celebrować to, kim jesteśmy, kiedy każda osoba może poczuć się swobodnie we własnej skórze. Myślę, że jest to bardzo potrzebne, ponieważ podczas Miesiąca Dumy czuć energię ludzi, którzy pokazują, kim tak naprawdę są. Nie wstydzą się siebie i po prostu celebrują swoją inność.
Jacek: Dla mnie Miesiąc Dumy powinien być celebracją wywalczonych praw, których jeszcze w Polsce nie ma. Miesiąc Dumy i sama Parada Równości jest dla mnie pewną formą protestu, gdy pokazujemy, co musi się zmienić w postrzeganiu osób LGBTQ+. Dla mnie jest to czas, kiedy warto krzyczeć głośniej i jeszcze mocniej walczyć o swoje prawa, aby kolejnym pokoleniom żyło się po prostu lepiej.
Jakie znaczenie ma dla Was tęczowa flaga?
Oliwer: Jest symbolem tego, że dla każdego jest miejsce w tej społeczności i każda osoba jest widoczna. Pokazuje cały przekrój inności, które tworzą naszą społeczność.
Jacek: Mogę tylko dodać, że to jest symbol historyczny, a ja bardzo lubię takie ciekawostki. Flaga jest dla mnie momentem, w którym wszystko się zaczęło, kiedy w San Francisco w Kalifornii ludzie byli wyciągani siłą z klubów. Jest dla mnie symbolem pierwszej walki, która trwa do dzisiaj.
Co według Was powinno się zmienić w naszym kraju, żeby społeczność LGBTQ+ czuła się jak u siebie?
Jacek: Wszystko musi się zmienić. Wydawało mi się, że gdy zmieni się władza, proces ten przyspieszy. Nadal twierdzę, że nie da się zrobić wszystkiego od razu. Pewne rzeczy trzeba wprowadzać stopniowo. Mimo tego, że jest bardzo wiele głosów, które mówią, że wszystko dzieje się zbyt wolno, ja nadal wierzę, że to się zmieni. Przynajmniej pierwszy krok w stronę związków partnerskich. Wydaje mi się, że jeżeli zaczniemy od tego, to dalej powinno pójść trochę łatwiej.
Największy krok przed nami, czeka na to cała społeczność, która ma duże oczekiwania w stosunku do rządzących. Wszyscy czekamy na ten dzień.
Jacek Jelonek
Chodzicie na Parady Równości? Będziecie w tym roku w Warszawie?
Oliwer: Zastanawiamy się nad udziałem, ponieważ w Warszawie są w tym roku aż trzy parady.
Jacek: Wydaje mi się, że jest to sygnał, którego nie powinniśmy dawać światu. Parada miała wszystkich łączyć i jednoczyć, by nas lepiej słyszano. W momencie, w którym sami nie potrafimy się dogadać i organizujemy trzy parady, pokazujemy, że coś nie do końca jest w porządku. Od początku chodzimy na parady, ale nie chciałbym wybierać w tym roku jednej z nich, a tym samym, opowiadać się za jednym, czy drugim prezesem, organizatorem czy wolontariuszami. Trochę nas to boli, dlatego mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzy.