Opublikowano: 15 maja 2024
Ostatnia aktualizacja: 12 sierpnia 2024
Jeśli choć raz uprawiałaś_eś seks z drugą osobą, doskonale wiesz, że rzadko wygląda on tak, jak w mainstreamowej pornografii. Prawdziwy seks to nie film, ani teatralne przedstawienie. Nie ma tu reżysera, ani precyzyjnie rozpisanego scenariusza (poza nielicznymi wyjątkami, gdy akurat masz na to ochotę). To normalne, że zdarzają się wpadki, a nasze ciała produkują różne zapachy i dźwięki. Mainstreamowa pornografia bardzo różni się od prawdziwego seksu. Jasne, pokazuje seks, ale często przedstawia go w sposób, który nie odzwierciedla tego, co dzieje się w rzeczywistości.
Seks w pornografii jest dokładnie zaplanowany, nie ma w nim miejsca na błędy i potknięcia, i do tego zawsze kończy się orgazmem. Pozycje są inscenizowane, aby ciała aktorów i ich genitalia odpowiednio prezentowały się na ekranie. W porno nikt nie używa lubrykantów, ani prezerwatyw. Gra wstępna trwa bardzo krótko, albo nie ma jej wcale. Dlatego porównywanie nieporadnego seksu do idealnie zsynchronizowanych ruchów aktorów porno może prowadzić do wrażenia, że robisz coś nie tak, albo że w Twoim seksie czegoś brakuje.
SEKS NIE ZAWSZE KOŃCZY SIĘ ORGAZMEM
Seks nie musi i nie powinien być zorientowany na jeden cel w postaci orgazmu. Warto potraktować go jak podróż, podczas której możesz poznawać siebie oraz potrzeby osoby partnerskiej. Wytrawni podróżnicy wiedzą, że przyjemne jest nie tylko dotarcie do celu, ale także planowanie podróży oraz wszystkie jej etapy. Tak samo możesz potraktować seks. Nie musisz koncentrować się wyłącznie na penetracji (tym bardziej, że seks to nie tylko penetracja, ale także na każda czynność, która go poprzedza i która dzieje się w trakcie). Nie pytaj “Czy zaraz dojdziesz?”, “Czy miałaś orgazm?”, zamiast tego spróbuj się dowiedzieć, w jaki sposób możesz sprawić przyjemność osobie partnerskiej i mów otwarcie o tym, czego Ty potrzebujesz.
WIĘKSZOŚĆ KOBIET NIE OSIĄGA ORGAZMU JEDYNIE PRZEZ PENETRACJĘ POCHWY
Mainstreamowa pornografia utrwala mit, według którego penetracja pochwy jest najlepszą i jedyną metodą osiągnięcia orgazmu przez kobiety. Dziś wiadomo, że większość kobiet potrzebuje bezpośredniej stymulacji łechtaczki, samej lub w połączeniu z penetracją, aby osiągnąć orgazm. Penetracja może być świetna — wiele osób uważa ją za bardzo przyjemną — ale ważne jest, aby nie zrównywać seksu jedynie do penetracji i nie skupiać się wyłącznie na tej formie seksu.
NIE WSZYSTKIE PENISY SĄ DUŻE, A WAGINY GŁADKO WYGOLONE
Nasza genitalia różnią się od siebie i każdy penis, i każda wulwa jest trochę inna. Filmy pornograficzne przyczyniły się do wylansowania jedynego słusznego wyglądu naszych genitaliów. Bezwłosa, biała/różowa cipka, z równymi wargami sromowymi. I penisa — idealnie prostego, dużego, zawsze sterczącego i błyszczącego.
NIE KAŻDA KOBIETA MA “WYTRYSK”
Oglądając filmy pornograficzne można odnieść wrażenie, że co druga kobieta doświadcza squirtingu. W rzeczywistości regularnie “wytryskuje” zaledwie 5 proc. osób z pochwą i warto podkreślić, że squirt nie jest wyznacznikiem lepszego seksu.
KAŻDA OSOBA MA INNE PRAGNIENIA I POTRZEBY
W filmach pornograficznych aktorzy wiedzą bez słów, czego chce druga osoba i w jaki sposób ją zadowolić. W prawdziwym seksie nie porozumiewamy się telepatycznie, nie działamy według wskazówek reżysera i wcześniej ułożonego planu.
Szczera i komfortowa rozmowa na temat swoich potrzeb seksualnych to najlepsza droga do satysfakcjonującego seksu. Niestety, brak rzetelnej edukacji seksualnej prowadzi do tego, że nie potrafimy otwarcie rozmawiać się o seksie, brakuje nam odpowiedniego słownictwa, a często także wiedzy. Nieumiejętność rozmawiania o swoich upodobaniach i fantazjach może tworzyć niepotrzebne bariery i prowadzić do rozczarowania seksem. Lubimy fantazjować o seksie, ale nadal wstydzimy się o nim rozmawiać. Badania „Fantazje seksualne Polek i Polaków” przeprowadzone przy okazji premiery filmu „Cały ten seks” na platformie Amazon Prime Video wykazało, że choć fantazje o seksie uważamy za całkowicie naturalne (odpowiedziało tak 91 proc. badanych), to aż 20 proc. z nas nigdy nie dzieli się nimi z osobą partnerską. Najczęściej dlatego, że się wstydzimy (66 proc. kobiet i 58 proc. mężczyzn), nie umiemy o nich rozmawiać (56 proc. kobiet i 47 proc. mężczyzn), boimy się odrzucenia lub oceny (54 proc. mężczyzn i 48 proc. kobiet).
NIKT NIE PYTA O ZGODĘ
W mainstreamowym porno niewiele czasu poświęca się rozmowom. Aktorzy podejmują różne czynności bez pytania o pozwolenie i zgodę (jest to ustalane wcześniej, ale nie widzimy tego na ekranie). Naruszanie i przekraczanie granic pokazywane jest jako coś pożądanego. W realnym seksie powinno wyglądać to inaczej. Każda forma aktywności seksualnej wymaga świadomej zgody, która oznacza dobrowolne, świadome i jednoznaczne przyzwolenie na zrobienie czegoś. Pamiętaj, że “nie” zawsze oznacza “nie”, a Ty masz prawo w dowolnym momencie odmówić jakiejkolwiek formy seksu lub aktywności seksualnej i/lub wycofać swoją zgodę.
NIE WSZYSCY MAJĄ ZAWSZE OCHOTĘ NA SEKS
W mainstreamowej pornografii wszyscy mają ochotę na spontaniczny seks, niezależnie od pory dnia, czy okoliczności. W prawdziwym życiu, a szczególnie w długoletnim związku, seksu może być mniej niż na początku znajomości. Często nie ma jednego powodu, dla którego się tak dzieje, a lista możliwości może być naprawdę długa i obejmować takie czynnik, jak: stres, narodziny dziecka, choroby, depresja lub inne problemy związane ze zdrowiem psychicznym, przyjmowanie leków, problemy w komunikacji, nuda lub niezadowolenie z seksu.
Seks w długotrwałych związkach będzie przechodzić przez różne fazy. Może się zdarzyć, że z jakiegoś powodu rezygnujecie z niego na jakiś czas. Bywają też momenty w związku, w których seks schodzi na dalszy plan i następnie samoistnie wraca do relacji. Bywa i tak, że jedna osoba potrzebuje go więcej, a druga mniej. Niedopasowanie popędu seksualnego w związku się zdarza, dlatego musicie o tym rozmawiać. Jeśli nasze potrzeby w związku się różnią, musicie wspólnie wypracować kompromis. Każde z Was musi zastanowić się, co jest w stanie zrobić dla dobra związku, a czego absolutnie nie będzie w stanie zaakceptować.
Psychoterapeutka i seksuolożka Agata Stola, współautorka książki “Szuka bycia razem” podkreśla, że seks zależy w dużej mierze od tego, co dzieje się poza łóżkiem. “Dlatego zawsze staram się przekonywać naszych pacjentów, że energia seksualna musi krążyć w związku cały czas. Seks nie zaczyna się, kiedy zrzucamy ubrania, i nie kończy po wytrysku mężczyzny”.
Seks to jest dotyk dłoni z rana przy krojeniu chleba i seksowne zdjęcie wysłane w środku dnia. Szanse na to, że kobieta zareaguje przypływem podniecenia i rzuci się uprawiać seks z mężczyzną, który znienacka podchodzi do niej ze swoim sterczącym penisem, są nikłe. Napięcie trzeba budować na długo przed stosunkiem.
SEKS TO ZAPACHY I “DZIWNE” DŹWIĘKI
Pornografia skupia się na tym, jak wygląda seks, a nie na tym, jaki jest naprawdę. Seksu doświadczamy wszystkimi zmysłami. Dotykiem, wzrokiem, smakiem, węchem, a nawet słuchem. Podczas seksu nasze ciała pocą się i często wydają różne, czasem śmieszne albo krępujące, dźwięki. Bulgotanie, chlupanie, mlaskanie, klaskanie, a także dźwięk wydobywający się z waginy, który przypomina puszczanie bąka, to naturalne odgłosy, które mogą pojawić się podczas seksu. Seks bywa czasem głośny i niechlujny. Najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest śmiech. Jeśli twoja osoba partnerska sprawia, że czujesz się tym skrępowana, porozmawiajcie o odgłosach i dźwiękach, jakie wydobywają się z waszych ciał podczas seksu.