“MOJA NIEDZIETNOŚĆ NIE POWODUJE, ŻE JESTEM GORSZA”

Olga “Mówienie o niedzietności to moja misja” Fot. archiwum prywatne

Opublikowano: 4 września 2024
Ostatnia aktualizacja: 6 września 2024

Ola ma 37 lat. Z wykształcenia jest psycholożką, a z zawodu “babką z HR”. Jest także osobą niedzietną, która otwarcie mówi o tym, że nie chce mieć dzieci. – W pracy wielokrotnie słyszałam „na pewno ci się odmieni” albo wręcz “życzę ci, żebyś wpadła, bo będziesz postawiona przed faktem dokonanym. Będziesz miała dzieci i jakoś się wszystko ułoży” – mówi Ola.

Dlaczego zainteresowałaś się kampanią “YES, I don’t” i zdecydowałaś się wysłać swoje zgłoszenie na nasz casting? 

Ola: Bezdzietność to dla mnie bardzo ważny temat. Chcę o tym głośno mówić. Uważam, że to moja misja. Sama miałam to szczęście, że nigdy nie doświadczyłam żadnej presji ze strony mojej rodziny. Natomiast w pracy wielokrotnie ten temat się pojawiał. Uważam, że można nie chcieć mieć dzieci i prowadzić szczęśliwe, spełnione życie. 

Kiedy zdałaś sobie sprawę z tego, że nie chcesz mieć dzieci? 

Wydaje mi się, że wiedziałam o tym od zawsze. Kiedy sama byłam dzieckiem, myślałam, że nie do końca jest sens powoływać ludzi do życia, ponieważ życie często bywa smutne i bycie na tym świecie może być ciężkim doświadczeniem. Szczególnie dla osób, które są bardziej wrażliwe niż inne. Potem gdy dorastałam i obserwowałam, że ludzie się poznają, zakochują, biorą ślub, a potem mają dzieci, wydawało mi się, że po prostu tak jest u każdego. Myślałam, że gdy spotkam kogoś wyjątkowego, będę chciała mieć dzieci. Jednak nigdy tego nie poczułam, bo od początku macierzyństwo to nie była moja bajka. 

Natomiast układanie się z tą decyzją, w tym świecie, w którym żyjemy, w mojej bańce i konfrontacja z tym, były dla mnie w tym procesie najtrudniejsze. Jestem w takim wieku, że wielu moich znajomych ma pierwsze, a czasem kolejne dziecko. Większość osób, które znam, zdecydowanie chce mieć lub ma potomstwo.

Dlatego musiałam to sobie jakoś ułożyć i sobie samej wytłumaczyć, że to jest okej, że ja nie chcę mieć dzieci. Że moja niedzietność jest w porządku, nie powoduje, że jestem jakaś inna, czy gorsza. 

Ale stwierdziłam, że lepiej, żebym kiedyś żałowała, że nie mam dzieci, niż żebym żałowała, że je mam. 

A czy rozmawiałaś o tym, że nie chcesz mieć dzieci ze swoimi znajomymi, czy rodziną?

Moi rodzice nigdy sami z siebie nie zapytali mnie o to, ale oni doskonale wiedzą, jakie jest moje stanowisko. I nawet któregoś razu powiedzieli, że gdyby oni mieli mieć teraz dzieci, to też by się zastanowili nad tym dziesięć razy. Bo obecny świat nie jest fajnym i wesołym miejscem do życia. W pracy wielokrotnie słyszałam „na pewno ci się odmieni” albo „życzę ci, żebyś wpadła, bo będziesz postawiona przed faktem dokonanym. Będziesz miała dzieci i jakoś się wszystko ułoży”.

Czułaś, że jesteś w jakiś sposób negatywnie oceniana za to, że nie chcesz mieć dzieci?

Raczej, że jestem traktowana z pobłażaniem i niedowierzaniem. Bardzo mnie to denerwuje, bo wiem, że jestem ugruntowana w swoich decyzjach. Ja też nie namawiam ludzi np. do tego, żeby mieli psa, jeśli nie chcą.

W wieku 37 lat mówienie o tym pewnie i z przekonaniem może być dużo łatwiejsza, niż np. mając lat 20. Czy miałaś przez ten czas chwilę wątpliwości i zastanawiałaś się, że może osoby, które mówiły, że ci się “odmieni”, mogą mieć racje?

Był jeden taki moment, kiedy byłam w długim związku i znajomej osobie urodziło się dziecko. Zaczęłam oglądać wózki dziecięce w internecie, ale trwało to może z miesiąc.

Wspomniałaś, że mówienie o niedzielności traktujesz jako swoją misję. Czy to dlatego, że czujesz, że ten temat w Polsce jest nadal tabu, a o niedzietności nie można mówić głośno?

W mojej rodzinie to nigdy nie było problemem. Ale u moich koleżanek już tak. To jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, jak można komuś zaglądać do łóżka i pytać o tak intymne rzeczy. Nawet gdy rozmawiam ze swoimi przyjaciółkami, to uważam, że jest to temat bardzo delikatny. I też nie pytam o to, dlaczego ktoś nie ma dzieci, dopóki sam mi tego nie powie. Chce o tym głośno mówić, ponieważ niedzietność jest w Polsce często traktowana pobłażaniem, z przymrużeniem oka, z takim właśnie “odmieni jej się”.

Wiele osób uważa, że dopiero dzieci nadają sens życiu. Chciałabym odczarować takie myślenie.

Wiadomo, że sama nie mam takiej sprawczości, ani takiej siły. Ale to jest moje marzenie, aby o niedzietności mówić otwarcie.

Musiałam sobie samej wytłumaczyć, że to jest okej, że ja nie chcę mieć dzieci

Dla wielu osób dzieci są sensem życia, to wokół nich toczy się całe życie. Czym zatem ty,  jako osoba niedzietna, wypełniasz swoje życie?

Mój sens życia jest w bliskich, karmiących relacjach z innymi ludźmi. Jestem aktywną wolontariuszką w Stowarzyszeniu Mali Bracia Ubogich, które opiekuje się seniorami i przeciwdziała samotności osób starszych. Mój sens życia opiera się na hobby. Od lat tańczę taniec irlandzki. Jak mam ochotę, to się uczę nowych rzeczy. Na przykład ostatnio nauczyłam się języka szwedzkiego, bo miałam taki kaprys. Realizuję się na bardzo wielu płaszczyznach i moje życie absolutnie nie jest nudne. Jest bardzo spełnione i ja tak naprawdę zawsze mam co robić. Nie wyobrażam sobie, żeby w moim życiu było miejsce dla małego człowieka, który wymaga przynajmniej przez te pierwsze parę lat całkowitego poświęcenia i uwagi.

1 sierpnia razem z marką YES wystartowała nasza miesięczna kampania “YES, I don’t”, w której oddajemy głos osobom niedzietnym z wyboru. W ramach kampanii powstała seria filmów edukacyjnych, które prezentują historie oraz doświadczenia osób i par niedzietnych w różnym wieku. 

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

podstawy edukacji seksualnej