O CO CHODZI Z CYTOLOGIĄ? ODPOWIEDZI NA 10 WAŻNYCH PYTAŃ

Po co ta cytologia? Fot. Unsplash

Opublikowano: 3 września 2024
Ostatnia aktualizacja: 11 września 2024

„Zrób cytologię”, „pamiętaj o wymazie z szyjki macicy”, „lepiej robić LBC”… To tu, to tam pojawiają się takie informacje. Spróbujmy bardzo prosto i zwięźle to uporządkować – w formie odpowiedzi na 10 najczęściej zadawanych pytań. Czas raz a dobrze wyjaśnić, o co chodzi z całą tą cytologią!

1. PO CO ROBI SIĘ CYTOLOGIĘ?

Pomiędzy pochwą i macicą znajdują się takie jakby drzwiczki. Są bardzo przydatne! Chronią macicę przed bakteriami, wytwarzają śluz, pozwalają wypłynąć płynowi menstruacyjnemu, umożliwiają poród siłami natury, w pewien sposób pomagają przy zapłodnieniu. Drzwiczki te wyglądają właściwie jak pączek z dziurką, a ich poprawna nazwa to szyjka macicy.

W obrębie szyjki macicy spotykają się dwa typy nabłonków, przez co, mówiąc najprościej, wiele się tam dzieje – komórki tworzą się, dzielą się, umierają. Tego typu miejsce jest naturalnie bardziej podatne na podejrzane zmiany komórkowe niż miejsca, w których na poziomie komórkowym wieje nudą – w szyjce macicy może dojść do „zepsucia się” komórek, czyli tak zwanej dysplazji. 

Jeżeli nie wykryjemy takiej sytuacji w porę, z czasem komórki dysplastyczne mogą zmienić się w raka. Cytologia jest badaniem, które pokazuje, czy w szyjce macicy ma się te „zepsute” komórki – by naprawić sytuację i wrócić do zdrowia, nim rozwinie się rak (albo by wykryć raka i jak najszybciej zacząć go leczyć – jak u mnie).

2. CO MA DO TEGO WIRUS HPV?

Bardzo dużo. Prawie wszystkie dysplazje komórkowe szyjki macicy spowodowane są właśnie infekcją tym wirusem. HPV to niezwykle powszechny wirus. Samo jego posiadanie absolutnie nie oznacza, że masz raka lub na pewno wkrótce będziesz go mieć. Odsetek osób, u których w wyniku infekcji HPV rozwinie się rak, jest niewielki. Większość z nas pozbywa się tego wirusa samodzielnie, za pomocą układu odpornościowego. Niestety ciała niektórych osób nie umieją poradzić sobie z wirusem. Przewlekła infekcja może doprowadzić do dysplazji komórek. Co ważne, wirus HPV nie krąży po organizmie, to znaczy nie jest tak, że jeżeli zarazisz się przez buzię, to możesz mieć dysplazję w szyjce macicy. HPV „atakuje” tam, gdzie nastąpiło zarażenie – miejscowo. Żeby mieć sprawy pod kontrolą, warto się zaszczepić, no i co jakiś czas testować w kierunku wysokoonkogennych typów wirusa – ale to materiał na inny tekst. Wróćmy do cytologii!

3. NA CZYM POLEGA CYTOLOGIA?

Cytologia to bardzo proste i szybkie badanie, które wykonuje się w gabinecie ginekologicznym.

Kładziesz się na fotelu, po czym lekarz lub lekarka wprowadza do Twojej pochwy końcóweczkę wziernika, czyli takiej jakby małej rureczki, umiejącej się delikatnie rozszerzać na końcu. Kiedy na spotkaniach w szkołach pytam dziewczyny, jak wyobrażają sobie wziernik, zwykle opowiadają mrożące krew w żyłach historie o metalowym urządzeniu rodem z horroru. Jak pokazuję im plastikowy, jednorazowy, naprawdę nieduży przedmiot, są zaskoczone! Do tego zupełnie niegroźnego wziernika wsuwa się jednorazową, cieniutką szczoteczkę, której końcówka jest nie większa niż dwa złączone paznokcie. Końcówka wychodzi z wziernika prosto na Twoją szyjkę macicy. Lekarz lub lekarka przejeżdża po szyjce szczoteczką, zbierając na nią śluz i komórki nabłonka. Dla Ciebie to koniec badania – idziesz się ubrać i śmigasz do domu.

Dla pobranych komórek to natomiast początek drogi do laboratorium, gdzie kolejna mądra osoba pod mikroskopem dokładnie obejrzy to, co wyjęła szczoteczka. Chwilę to trwa, ale maksymalnie po dwóch tygodniach będziesz wiedzieć, co słychać w Twojej szyjce macicy. Tu wspomnę, że 95% wyników to znakomite wieści!

4. CZY CYTOLOGIA BOLI?

Aga Szuścik przeprowadziła ankietę i:

10% odczuwa przy cytologii ból (336 osób),

53% określa to jako dyskomfort (1715 osób),

37% cytologia nie boli (1181 osób).

ALE… czemu tak jest?

Większości osób cytologia nie boli, dlatego często mówi się tak w kampaniach, ALE są też osoby, które pobranie wymazu boli.

Może być tak, że boli, bo ginekolog_żka lub położna_y robi to niedelikatnie, ALE może być też tak, że boli, bo masz mocno unerwiony kanał szyjki macicy (to cecha anatomiczna – niektórzy tak mają i cześć). To, że boli, nie oznacza więc na 100%, że ktoś robi to źle.

Może być tak, że nie boli, bo ginekolog_żka lub położna_y pobiera wymaz zbyt płytko, ALE może być też tak, że nie boli, bo masz słabo unerwiony kanał szyjki macicy (to cecha anatomiczna – niektórzy tak mają i cześć). To, że nie boli, nie oznacza więc na 100%, że ktoś robi to źle.

Boleć może przez wspomniane końce włókien nerwowych, ALE i z powodu stresu i/lub napięcia mięśni dna miednicy – mamy bardzo różnie. Może też boleć głównie wsadzanie wziernika.

Przed październikiem, miesiącem profilaktyki, warto powiedzieć to głośno: OK, wskazywanie na komfort badania może zachęcić do zapisania się na cytologię, ALE ryzykowanie tym, by ktokolwiek, zaskoczony bólem, poczuł się oszukany i już do gabinetu ginekologicznego nie wrócił, to kiepski pomysł.

Bądźmy szczerzy i badajmy się – bo nawet jeśli to trochę nieprzyjemne, pobranie komórek trwa kilka sekund i jest bardzo ważne.

5. CZYM POBIERANA JEST CYTOLOGIA?

Według rekomendacji, od kilkunastu lat wszyscy powinni używać wyłącznie szczoteczek. Niestety nadal niektóre osoby pobierają komórki patyczkiem – takim jak do makijażu, tylko ciut większym. Patyczek jest o wiele gorszą opcją – nie wchodzi do pączkowej dziurki, nie umie wziąć ze sobą tylu komórek, co szczoteczka, no i pokryty jest watą, w którą wsiąka część tego, co należy zbadać. Badanie wykonane patyczkiem jest o wiele mniej dokładne (i są na to badania naukowe). Masz prawo zapytać, czym będzie pobierana cytologia!

6. CZY TO PRAWDA, ŻE PŁYNNA CYTOLOGIA JEST LEPSZA?

Właśnie, nie napisałam, w jakiej formie komórki ze szczoteczki trafiają do laboratorium! Jak pewnie się domyślasz, nie można po prostu wrzucić tej szczoteczki w kopertę i wysłać. Nauka ma na ten transport dwa sposoby. Pierwszy z nich to opcja klasyczna. Polega ona na tym, że materiał ze szczoteczki rozsmarowuje się na maleńkiej szybce, którą następnie psika się czymś, co przypomina lakier do włosów i tak też działa – utrwala. Drugi sposób to wsadzenie szczoteczki do kubeczka z płynem – stąd określenie „płynna” lub LBC, czyli liquid based cytology. Cytologia płynna jest nowszym i dokładniejszym sposobem badania.

7.  JAK ODCZYTAĆ WYNIKI CYTOLOGII?

Przede wszystkim, z lekarzem lub lekarką – i „Doktor Internet” się tu nie liczy. Warto jednak orientować się, co tam jest napisane. Istnieją trzy sposoby opisywania badania cytologicznego, czyli trzy wersje tego, co możesz zobaczyć na kartce lub w systemie. Pierwsza, najstarsza, to system PAP, czyli cyfry od I do V, gdzie I i II to wynik prawidłowy, IIIa jest pośredni, a IIIb i wyższe wymagają poważniejszego postępowania. Nowsza jest skala Bethesda, w której dysplazja niskiego stopnia to LSIL, wysokiego – HSIL, a ASCUS i AGUS to atypowe komórki o nieokreślonym znaczeniu. Trzecia wersja (o ile w ogóle mogę tak to nazwać) to teraz najczęściej (na szczęście) stosowana wersja: wynik opisowy (który nawet da się zrozumieć, nie znając profesjonalnej terminologii) oraz oznaczenia z wyżej wymienionych systemów. Pamiętaj, że cytologia to zwykle wstęp do dalszej diagnostyki, taki drogowskaz, a nie ostateczny komplet informacji.

8. KTO I KIEDY POWINIEN ROBIĆ CYTOLOGIĘ?

Wreszcie! Przecież na odpowiedź na to pytanie czekasz, prawda? Cytologię powinna robić każda osoba, która ma szyjkę macicy (a według niektórych specjalistów i specjalistek także osoba z kikutem pochwy). Ani bycie osobą zaszczepioną przeciw HPV, ani świeżutki wynik, pokazujący, że wirusa nie ma, ani bycie dziewicą nie zwalniają z cytologii – istnieją bowiem przypadki zachorowania na raka szyjki macicy bez udziału wirusa HPV (dlatego w punkcie 2 użyłam słowa „prawie”). Pierwszą cytologię warto wykonać zaraz po dwudziestych pierwszych urodzinach. Inaczej będzie jednak u tych osób z szyjką macicy, które przed osiemnastką współżyły waginalnie z kimś z penisem – obojętnie, czy regularnie, czy jeden, jedyny raz. Wtedy należy zrobić pierwszą cytologię trzy lata po pierwszym takim stosunku (bo wypadnie to przed dwudziestymi pierwszymi urodzinami). Po pierwszej cytologii badanie warto powtarzać co roku, już na zawsze.

9. CO OPRÓCZ CYTOLOGII?

Cytologia to profilaktyka raka szyjki macicy – niestety niejedynego nowotworu ginekologicznego, na który można zachorować. Dlatego też do corocznej wizyty ginekologicznej warto dodać USG przezpochwowe, po trzydziestce – USG piersi, a po czterdziestce – mammografię. Raz na miesiąc dobrze jest też przeprowadzić samobadanie piersi oraz sprawdzić w lusterku, czy ze sromem wszystko jest w porządku.

10. KTO WYMYŚLIŁ CYTOLOGIĘ?

Nad cytologią pracowało greckie małżeństwo: Georgios i Andromachi Papanicolau. Pełni miłości i wiary w naukę, pojechali oni do Stanów Zjednoczonych. Nie mieli kasy – Georgios dorabiał grą na skrzypcach w restauracji, a Andromachi przyszywała guziki. W końcu państwu Papanicolau udało się znaleźć zatrudnienie w laboratorium. By mieć na czym pracować, Andromachi codziennie rano wskakiwała na fotel ginekologiczny i dostarczała materiału do badań. Po kilku latach parze udało się wreszcie dostrzec różnicę między komórką zdrową i dysplastyczną. Zachwytom i nagrodom nie było końca – nagrody, wizerunki na znaczkach i banknotach, otwarcie instytutu. Andromachi i Georgios byli bezdzietni z wyboru.

To co, zapiszesz się na cytologię?

Total
0
Shares
podstawy edukacji seksualnej