„POLIAMORIA JEST TRUDNIEJSZA OD MONOGAMII”. JAK WYGLĄDA ŻYCIE W TAKIEJ RELACJI?

Na czym polega poliamoria? Fot. Unsplash

Opublikowano: 23 marca 2025
Ostatnia aktualizacja: 27 marca 2025

„W relacji monogamicznej dużo można zamieść pod dywan, a związek jakoś nadal funkcjonuje. A w poliamorii wszystko wyjdzie. Jest za dużo tych czujnie obserwujących oczu, żeby coś się dało ukryć. Poliamoria jest trudniejsza, bo wymaga wyższego poziomu szczerości. Gdyby związki monogamiczne chciały się czegoś od poliamorii nauczyć, to tego, że trzeba o wszystkim szczerze rozmawiać i dogadywać się” – podsumował Grzegorz, który od ponad 30 lat jest w relacji poliamorycznej.* Dowiedz się, czym jest poliamoria, czytając historie osób, które od lat budują swoje życie właśnie w takim typie relacji romantycznych.

Z tego artykułu dowiesz się o tym:

Czym jest poliamoria?

Jakie są zasady w poliamorii? Dlaczego poliamoria jest coraz częściej wybieraną formą relacji?

Najczęstsze mity o poliamorii

Czy poliamoria jest dla każdego?

„ŚWIAT STANĄŁ NA GŁOWIE”, CZY POLACY POLACY ZACZYNAJĄ KOCHAC PO SWOJEMU?

Poliamoria, tak samo jak otwarty związek, czy swingowanie należą do wspólnej grupy relacji konsensualnie niemonogamicznych. W przeciwieństwie do innych otwartych relacji poliamoria opiera się na założeniu, że ludzie mogą uczestniczyć i budować wiele romantycznych i/lub seksualnych relacji za zgodą wszystkich zaangażowanych stron (Anapol, 2013). Poliamoria to zgoda na kochanie wielu osób na raz.

Dla mnie poliamoria to jest właściwość osobnicza danego człowieka. (…) to taka osobista cecha, że miłość nie łączy się z wyłącznością. Ja mogę być szczerze zakochany w więcej niż jednej osobie na raz.

dodał Grzegorz.

Zatem bycie osobą poliamoryczną związane jest także z własną identyfikacją relacyjną, a nie tylko ze sposobem budowania związków. To także umiejętność kochania większej ilości osób i budowania z nimi relacji intymnych.
Zuza od zawsze czuła, że potrafi się zakochać w kilku osobach jednocześnie. Dziś, po czterech latach związku poliamorycznego mówi:

Poliamoria jest wolnością w relacjach z ludźmi, bo obok bycia w związku mam wolność do tego, żeby moje relacje popłynęły w różne miejsca, w różne kierunki, które by się nie wydarzyły, gdybym była w relacji monogamicznej.

Historie Zuzy czy Grzegorza składają się na coraz większą część nowych trendów w relacjach romantycznych w Polsce.
W 2021 roku agencja badawcza Biostat przeprowadziła ogólnopolskie badanie, z którego wynika, że ponad 11% Polaków zadeklarowało, że mogłoby nawiązać relację niemonagamiczną. Z roku na rok jest takich osób coraz więcej. Przemiany kulturowe, rosnąca świadomość i indywidualizacja sprawiają, że związki „do grobowej deski”, do których kulturowo jesteśmy socjalizowani, po prostu przestają być dla człowieka atrakcyjne. Stawiamy na rozwój siebie, na samodoskonalenie i nie godzimy się na bylejakość, także i w relacjach romantycznych.

Poliamoria jest także odpowiedzią na wyzwania, z którymi mierzy się człowiek w czasach ponowoczesnych, gdzie „trwałe związki międzyludzkie zanikają i rozpadają się na serię spotkań i interakcji, które stają się zaledwie epizodami w naszym życiu. Pojawia się nowa technika życia, którą jest zaczynanie wciąż na nowo.” (Slany, 2002).

Polski socjolog, Zygmunt Bauman, podkreśla, że dziś związki zawiera się z oczekiwaniem satysfakcji z bycia z drugim człowiekiem. Miłość i towarzyszący jej związek tracą sens, jeśli partnerzy nie odczuwają już dłużej oczekiwanej satysfakcji (Bauman, 1994).

JAKIE SA ZASADY W RELACJACH POLIAMORYCZNYCH?

„Ten proces gospodarowania czasem i uwagą nie ma końca. Nie jest tak, że się na początku umówimy i potem to leci każdego dnia.” Tak dla Grzegorza wygląda dobry związek poliamoryczny.

Pierwsze próby budowania relacji poliamorycznych wymagają dużej refleksji nad samym sobą. Konieczne jest przyjrzenie się schematom relacyjnym, do jakich przywykliśmy w relacjach monogamicznych.

Na początku najtrudniejszą lekcją jest zerwanie z ideą “posiadania partnera” na wyłączność – w tym wypadku emocjonalną i seksualną. W poliamorii nie jest tak, że poprzez bycie w relacji od razu zyskujemy wyłączność do seksualności i intymności drugiego człowieka. A taka zmiana optyki w temacie związków wymaga własnej pracy nad swoimi przekonaniami i umiejętności empatycznej i szczerej komunikacji, od której można zacząć budować relację.

Bez względu jednak na typ relacji poliamorycznej i ilość posiadanych partnerów nie zmienia się wymóg:

  • Świadomej zgody każdej z osób, która jest zaangażowana w relację. Zgoda ta może być także wypracowana poprzez wspólnie ustalone zasady, jednak i one wymagają otwartej i szczerej komunikacji.
  • Szczerości, która, chociaż może zaboleć, to chroni przed zdradą i głębokim zranieniem któregoś z partnerów:
    „Nie można z góry zakładać, że coś jest domyślnie zaakceptowane, bo w poliamorii natychmiast to wychodzi. Nie ma co się domyślać, że druga osoba chce tego samo, co ja” – podkreślił Grzegorz, zapytany o to, jak rozwija swoje relacje.

To świadoma praca nad swoimi oczekiwaniami, a co jeszcze trudniejsze, to rozwijanie umiejętności komunikowania swoich potrzeb innym ludziom.

  • Umiejętności zarządzania swoim czasem, o którą potrafi rozbić się wiele związków, nie tylko poliamorycznych:
    „Jest takie powiedzenie, które jest gdzieś tam popularne w poli światku, że miłość jest nieskończonym zasobem, ale czas i uwaga już niekoniecznie, więc uważam, że nieuczciwym jest wchodzić w relację z kimś, wiedząc, że tę relację będziesz zaniedbywać.” – w taką pułapkę wpadła Ania, kiedy wraz z mężem za szybko zaangażowali się w relację z nowymi partnerami.
  • Przestrzegania umówionych zasad. Otwartość i szczerość, która towarzyszy relacjom poliamorycznym, może być ograniczona zasadami, które wspólnie wypracowali partnerzy.

Tak jest w relacji poliamorii hierarchicznej Jonasza (która bywa najczęściej krytykowana), w której relacja z jego żoną jest najważniejsza. Jonasz od ponad 40 lat jest w związku małżeńskim, a od 16 lat ma także dziewczynę:

„One się nigdy nie widziały, Marta z moją żoną. Nie rozmawiały ze sobą. Moja żona postawiła taką granicę, że ona nie chce być bezpośrednio zaznajomiona z Martą, więc przez te 16 lat się nie poznały. To nie jest taki układ poliamoryczny, że siedzimy we troje w łóżeczku, ani taki, że siedzimy we troje w kawiarni. Natomiast na pewno bardzo dużo o sobie nawzajem wiedzą. Każda z nich ma takie miejsce w głowie i być może w sercu dla tej drugiej osoby”.

Co ważne, w tym typie relacji również niezbędna jest zgoda na tego typu ustalenia i w każdej chwili można się z relacji wycofać, jeśli dany układ przestaje być dla którejś ze stron komfortowy.

NAJCZĘSTSZE MITY O POLIAMORII

„Poliamoria to tak naprawdę wymówka dla tych, którzy szukają łatwego seksu”

Owszem, poliamoria zakłada zgodę na otwartość seksualną i często opiera się na seksie, jednak w odróżnieniu od innych relacji niemonogamicznych, poliamoryści wchodzą w relacje z intencją zaangażowania emocjonalnego i zbudowania relacji intymnej. Decydują się na miłość.

Uwaga: Jeśli zatem ktoś określa się jako osoba poliamoryczna, ale tak naprawdę interesuje się tylko rozwijaniem relacji seksualnej, którą prowadzi w tajemnicy przed innymi partnerami, to nie jest to relacja poliamoryczna i prawdopodobnie taka osoba chowa się pod płaszczykiem poliamorii, łamiąc jej podstawowe zasady.

Tak się niestety zdarza i w środowisku poliamorycznym jest notorycznie potępiane.

Warto dodać, że wśród relacji poliamorycznych pojawiają się też związki z osobami aseksualnymi, w których partnerzy kochają się i żyją razem, ale potrzeby seksualne realizują z innymi partnerami, z którymi także budują relację. Badania pokazują także, że poliamoryści utrzymują zaledwie nieznacznie więcej stosunków seksualnych niż pary monogamiczne (Anapol, 2013).

„Poliamoria jest dobra dla młodych ludzi, takie związki nie przetrwają długo”

Odwróćmy to stwierdzenie i zastosujmy je w monogamii. Czy wszystkie związki partnerskie trwają długo? Czy długo to kilka miesięcy, czy 10 lat?

Jeśli jesteśmy w związku monogamicznym przez dwa lata, ale później nasze drogi się rozchodzą i zakochujemy się na nowo, to powielamy popularny schemat seryjnej monogamii. Według Helen Fisher, antropolożki i ekspertki od związków, seryjna monogamia właśnie stała się nową normą relacyjną.

Helen wskazuje, że większość z nas będzie mieć w życiu kilka znaczących relacji. Budujemy relację, zakochujemy się i obserwujemy, co z tego wyjdzie. Związek nie musi trwać całe życie, żeby powiedzieć, że naprawdę kogoś kochaliśmy. Zgodnie z obserwacją badaczy Becka i Becka-Gernsheim (2002), współczesność nakłada na wszystkich obowiązki, które kiedyś spoczywały na niewielu – konieczność prowadzenia niezależnego życia i wyrażania indywidualizmu. A tak wysokie oczekiwania mogą być trudne do spełnienia w relacji monogamicznej.

Dlatego w środowisku poliamorycznym spotkać można osoby po rozwodach, małżonków, którzy zdecydowali się otworzyć na nowe miłości, studentów, którzy dopiero budują swoje tożsamości relacyjne, a także singli.

Zazwyczaj ścieżka wejścia w relacje poliamoryczne zaczyna się właśnie od nieudanych relacji monogamicznych, którym towarzyszy poczucie, że od relacji z drugim człowiekiem oczekuje się czegoś więcej.

Poliamoryści, zamiast oceniać jakość relacji po czasie jej trwania, kładą nacisk na wspólnie spędzany quality time i chęć bycia razem. W poliamorii nie ma presji na to, w jakim kierunku rozwinie się relacja i jak długo będzie trwała, bo ważniejsza jest jakość związku i satysfakcja.

„Ja bym nie wytrzymała z zazdrości, że mój chłopak kocha też kogoś innego”

W temacie zazdrości oddajmy głos samym poliamorystom, którzy często mierzą się z zazdrością, jak Ania, która otworzyła relację z mężem i od czterech lat tworzą związki poliamoryczne:
„Ponieważ poliamoria w jakiś sposób narusza normy i jakieś oczekiwania społeczne, to wymaga przepracowania sobie różnych rzeczy, bo będziesz się stykać np. z zazdrością. Gdzie w monogamii zazwyczaj od tej zazdrości chroni cię ekskluzywność (…). A w poliamorii trzeba sobie przypominać: Co jeżeli partner wybierze np. pójście z kimś innym na randkę? Czy to znaczy, że jestem zła i niedobra i gorsza, i w ogóle mnie nie kocha? No nie, to zupełnie tego nie oznacza. To są takie pytania, przed którymi chroni Cię związek monogamiczny. Mam wrażenie, że poliamoria pozwala sobie dobrze rozkminiać swoje własne kompleksy i zmusza do takiej otwartej komunikacji z drugą osobą. I to jest cholernie trudne, nie?”.

Karol, były poliamorysta, który żył kilka lat z matką swojego dziecka i jej chłopakiem podkreśla, że taki typ relacji to właśnie ciągła praca z zazdrością i przywiązaniem, w którym wyjdą wszystkie skrywane wady i schematy: „Tego typu relacje wyciągną na wierzch też każde niewypowiedziane na głos oczekiwania i brak umiejętności jasnej komunikacji”.

Aga, która z zazdrością w swoich relacjach mierzyła się wielokrotnie mocno stwierdza, że: „poliamoria nie służy osobom, które mają niskie poczucie własnej wartości, bo jednak motyw zazdrości prędzej czy później pojawi się w relacji”.

CZY POLIAMORIA JEST DLA KAŻDEGO?

Warto jeszcze raz podkreślić, że poliamoria, jako typ relacji romantycznej zdecydowanie nie jest dla każdego. Może zdarzyć się tak, że dla wielu osób budowanie relacji poliamorycznej okaże się zbyt trudne, lub po prostu w trakcie trwania relacji odkryją, że ten typ związku nie daje im tego, czego oczekują od relacji, na przykład wystarczającego bezpieczeństwa, które zdecydowanie oferują relacje monogamiczne.

Zdecydowanie trzeba jednak szukać dla siebie takiej relacji, która najbardziej nam odpowiada i sprawia, że nie tylko czujemy się bezpiecznie, ale jesteśmy w stanie kochać i budować intymność opartą na szacunku i zaufaniu do innych osób.

*Historie przedstawione w artykule pochodzą z rozmów przeprowadzonych z poliamorystami w 2024 roku w ramach badań jakościowych do pracy magisterskiej.

Źródła:

– Anapol, Deborah. Polyamory in the 21st Century: Love and Intimacy with Multiple Partners. Rowman & Littlefield Publishers, 2013.

– Opracowanie badań Biostatu: https://media.mcconsultants.pl/146792-czy-polacy-sa-gotowi-na-poliamorie-wyniki-ogolnopolskiego-badania

– Slany Krystyna, Alternatywne formy życia małżeńsko-rodzinnego w ponowoczesnym świecie, Zakład Wydawniczy »NOMOS«, Kraków, 2002

– Bauman Z., 1994, Dwa szkice o moralności ponowoczesnej, Instytut Kultury, Warszawa.

– Fisher, H. (2004). Why We Love: The Nature and Chemistry of Romantic Love. New York: Henry Holt and Company.

– Beck, Urlich i Elizabeth Beck-Gernsheim. 1995. The Normal Chaos of Love. Cambridge: Polity Press.

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wpłać darowiznę dla SEXEDPL