Opublikowano: 27 lutego 2024
Mikołaj Jabłoński to twórca podcastu oraz kanału TikTok o nazwie Beza Wstydu. Publikowane przez niego treści opowiadają o wstydzie i bezwstydności w sferze seksualności i nie tylko. Mikołaj jest studentem psychologii oraz seksuologii praktycznej. To jedna ze stu osób wyróżnionych za działania na rzecz edukacji seksualnej w Polsce, która znalazła się na naszej liście 100 SEXEDPL i Forbes Women.
Skąd czerpałeś wiedzę o seksie i seksualności?
Z lekcji matematyki, na podwórkowym trzepaku oraz w bibliotece podczas lektury dwutygodnika „Bravo”. To są moje pierwsze skojarzenia, choć w rzeczywistości sporą rolę odegrała moja mama. Faktycznie pierwszy raz usłyszałem o filmach porno, a więc o seksie „na resorach”, na moim podwórku i później z koleżanką te produkcje oglądaliśmy, mając zaledwie 9 lat. Jednak później powiedziałem o wszystkim mamie, a że w tamtym czasie była ona nauczycielką WDŻ-tu to wiedziała, jak wprowadzić mnie w temat seksu.
Lekcji matmy z kolei nigdy nie lubiłem, ale siedziałem w ławce z kolegą ministrantem, którego też inny ministrant nauczył, czym jest „walenie konia”, a on z wypiekami na twarzy przekazywał mi te pradawne tajniki autoerotyzmu. A „Bravo” nie trzeba nikomu przedstawiać, ani słynnej rubryki Q&A, gdzie redaktorzy skrupulatnie tłumaczyli, czym jest pegging.
Czy rodzice rozmawiali z Tobą o seksie? Czy seks był tematem tabu?
Nie wszystko, o czym chciałbym z nimi porozmawiać, mogłem w pełni uskutecznić, bo jednak już od małego czułem większy pociąg do facetów i oficjalnie tylko moja mama o tym wiedziała, uspokajając mnie, że to naturalny etap fascynacji własną płcią. Miała rację, z tym że moja fascynacja przerodziła się w dożywotnią pasję i miłość do mężczyzn.
Dlaczego tak trudno jest w Polsce rozmawiać otwarcie o seksualności? A może wcale nie jest?
W mojej bańce nie jest. I to ważne stwierdzenie, bo żyjąc w dużym mieście, będąc już ukształtowanym, dorosłym człowiekiem nie mierzę się aż tak z tym problemem. Gdy spotykam osoby spoza bańki i czuję na to przestrzeń, zapraszam je do dialogu. Rozmowa o seksie w moim przypadku nie raz była dla innych zaskakująco porywającym small talkiem. Nawet jeśli nie uczestniczysz w niej aktywnie, tylko słuchasz, robiąc to z poszanowaniem innych, możesz z tej chwili czerpać bardzo wiele, bo być może przybywasz z miejsca, w którym wstyd, religia, rodzina i brak umiejętności rozmowy na tematy tak proste jak własne uczucia składały się na twoją codzienność.
W jakich tematach związanych z edukacją seksualną nastolatki/dorośli mają braki?
Obserwuję w rozmowach z moimi rówieśnikami, w komentarzach na TikToku, a także podczas prowadzenia warsztatów, że dużo w nas przekonań, lęku i mało narzędzi do konfrontowania swoich myśli i wyobrażeń z rzeczywistością. Uczymy się już rozmawiać i to według mnie świetna prognoza na lepszą przyszłość.
Dodatkowo wciąż rozdzielamy w głowie seks od reszty naszego życia psychicznego, czy duchowego. Myśląc o duchowości, niekoniecznie mam na myśli modlenie się, bo wierzę, że wymiar duchowy jest w każdym z nas i dotyczy on poczucia i kontaktu z naszą energią, świadomość przeżyć, tego co się dzieje z moim ciałem w danej chwili i jak czuję się obok konkretnej osoby, w określonych okolicznościach.
To niby banał, ale według mnie to właśnie w odpowiedzi na brak połączenia ze swoimi przeżyciami i intuicją sięgamy po środki, które na skróty mają nam „dać seks”, czyli alkohol, dragi, a nawet szlugi.
Słyszę rozczarowanie, kiedy w odpowiedzi na problemy seksuologiczne pojawia się propozycja rozmowy z osobą partnerską, ćwiczenia oddechowe, techniki zagłębienia się w swoje Ja, czy redukcja stymulantów w postaci substancji odurzających bądź treści pornograficznych. Wiele rozwiązań jest prostych, lecz niekoniecznie łatwych i spektakularnych w swej prezencji.
W jaką wiedzę i umiejętności wyposażyć dziecko, żeby mogło przygotować się świadomie do rozpoczęcia życia płciowego?
Edukacja seksualna startuje tak naprawdę od samego początku, bo to, jaki przykład dajemy dzieciom co do umiejętności rozmowy, rozwiązywania konfliktów, stawiania swoich granic i szanowania granic innych, jest już według mnie fundamentem rozwoju seksualnego.
Zadajmy sobie jedno pytanie, jako OPIEKUN/ RODZIC: Jak u mnie się mają wyżej wymienione umiejętności? Trudno będzie dziecko oszukać, mówiąc mu o stawianiu granic, kiedy sam ich nigdy nie postawiłem.
Mam może zbyt bańkowe podejście do tematu, ale wierzę, że o ile wiedzę o anatomii i fizjologii człowieka możemy wspólne zaciągać z mądrych podręczników, o tyle poczucie własnej wartości, postrzeganie siebie i innych w otaczającym świecie posiądziemy raczej poprzez obcowanie z tymi jakościami. Ale ok, jako ci starsi nie musimy tego wszystkiego wiedzieć, bo w końcu sami często takich nauczycieli nie mieliśmy, a więc może wspólnie spróbujmy, z ciekawością dziecka, nauczyć się tego, a z pewnością efekt będzie lepszy, niż kiedy pozostawimy edukację internetowi.
Jakie zagrożenia, negatywne zjawiska wynikają z braku mądrej edukacji seksualnej?
Przemoc ze strony innych i wobec siebie – to pierwsze, co przychodzi mi do głowy. Też krzywda, jaką wzajemnie możemy sobie sprawiać nieświadomie, bo obserwując pewne wzorce kulturowe, pornograficzne, czy też z naszego otoczenia, wydaje nam się, że tak powinno być.