Antyprzemocowa linia pomocy +48 720 720 020

Wpłać darowiznę dla SEXEDPL

NORMY I ZABURZENIA SEKSUALNE

Zdjęcie: Maria Krugovaya

W seksie robimy bardzo różne rzeczy i często zastanawiamy się nad tym czy jak lubimy rzecz X, to wszystko jest z nami w porządku. Zastanawiamy się, czy spełniamy jakieś z góry określone normy. A co w seksie jest normalne? 

Normalne jest wszystko, co nie sprawia nam niechcianego cierpienia i nikogo nie krzywdzi! Nie ma żadnej obiektywnej normy dla wszystkich. Jej ustalenie jest praktycznie niemożliwe – choćby ze względu na różnorodność społeczną, kulturową. 

Dlatego właśnie najważniejsze jest kryterium cierpienia. Nie cierpisz, nie krzywdzisz, między Wami dzieje się tylko to, na co każde z Was się zgodziło, więc wszystko jest okej.

I odwrotnie: zdiagnozować faktyczny problem można wtedy, gdy to niechciane cierpienie w naszym życiu seksualnym się pojawia.

CZYM JEST NORMA W SEKSUOLOGII?

Funkcjonujemy w świecie różnych norm: normy prawnej, moralnej, religijnej, partnerskiej, społecznej, medycznej… W seksuologii też posługujemy się normą. Brzmi ona następująco: wszystko, co nie krzywdzi ani Ciebie, ani innych osób jest normalne. Zachowania seksualne rozpatrujemy właśnie w kontekście kryterium cierpienia. Jeśli nie ma cierpienia, krzywdy, to nie można mówić o tym, że coś jest „nienormalne”. Tylko dlatego, że jest inne czy różne od tego, co zazwyczaj robią inni ludzie.

Przykład: częstotliwość uprawiania seksu. Dla kogoś uprawianie seksu codziennie będzie jego normą i potrzebą. Będzie się z tym czuł dobrze, będzie go to satysfakcjonowało. Dla kogoś innego idealną częstotliwością będzie raz na miesiąc albo raz na rok. Każda z tych osób jest w normie i dla każdej, zmiana na gorsze będzie czym innym.

CZY TO CO ROBIĘ JEST NORMALNE?

Bardzo często zadajecie pytania w stylu: „czy robiąc w łóżku to i to, jestem normalna?”, “Czy, jeśli lubię w seksie robić to i to, to jestem normalny?”. Boicie się, że odstajecie, bo robicie i lubicie coś, co nie jest popularne (albo o czym się zwyczajnie nie mówi), wydaje Wam się, że jesteście jedynymi osobami na świecie, które lubią robić rzecz X. Tak nie jest. 

Jeśli z tego powodu, co robicie czujecie się, szczęśliwi i nikomu nie dzieje się krzywda – TO JEST TO NORMALNE.

Pamiętajcie też z każdą wątpliwością macie prawo iść do seksuologa_żki. Czasem jest łatwiej usłyszeć, że coś jest ok od kogoś, kto się na tym zna. Czasem wielu osobom będzie to zwyczajnie potrzebne.

KIEDY MÓWIMY O ZABURZENIU?

Niestety w narracji ogólnej, słowo „zaburzenie” jest zdecydowanie nadużywane i często używane w złym kontekście. Istnieje też niestety silny trend nazywania wszystkiego, co odbiega od jakiejś ogólnej, dokładnie niesprecyzowanej normy, zaburzeniem, problemem. Często są to słowa rzucane tak lekko, bez świadomości, że mogą one kogoś dotknąć i mogą sprawić, że komuś jej/jego zupełnie zwyczajna aktywność seksualna, zacznie się kojarzyć z problemem i w ten sposób ten problem dopiero się „stworzy”, mimo że wcześniej go nie było.

O zaburzeniach seksualnych będziemy więc mówić, gdy nasza seksualność związana jest z odczuwaniem subiektywnego cierpienia i dzieje się coś, co utrudnia lub uniemożliwia nam osiąganie satysfakcji seksualnej.

Zdjęcie: Pexels

CZY ZABURZENIA SEKSUALNE DA SIĘ LECZYĆ?

Od tego właśnie są seksuolodzy_żki. Istnieją różne metody pracy nad różnymi problemami seksualnymi i naprawdę warto zgłaszać się po pomoc. Jeśli jest taka potrzeba, to seksuolodzy_żki łączą siły ze specjalistami_kami z dziedziny ginekologii, urologii, psychiatrii, fizjoterapii i innych. 

Różne problemy wymagają różnych podejść i działań, część z nich będzie łatwiejsza i szybsza do rozpracowania, część może okazać się niewyleczalna (na stan dzisiejszej wiedzy nie możemy np. wyleczyć całkowicie fetyszy, które są dla nas problematyczne), ale nawet wtedy możliwa jest po prostu pomoc i uzyskanie ulgi w cierpieniu, a to jest najważniejsze. Nie bój się prosić o pomoc. Nie wstydź się prosić o pomoc. 

Problemy seksualne są rozwiązywalne i warto walczyć o swoje życie seksualne. Nie trzeba się godzić na wieczne cierpienie, frustrację i smutek.

Tekst: Kasia Koczułap

Total
0
Shares
podstawy edukacji seksualnej