Antyprzemocowa linia pomocy +48 720 720 020

Wpłać darowiznę dla SEXEDPL

8 MITÓW NA TEMAT SEKSU, W KTÓRE PORA PRZESTAĆ WIERZYĆ

Alex Preyer

Wszyscy uprawiają więcej seksu ode mnie. To normalne, że seks sprawia mi ból. Mężczyźni potrzebują więcej seksu niż kobiety. To tylko niektóre z fałszywych przekonań, które wciąż pokutują w naszym społeczeństwie. Wierzą w nie zarówno młodsze, jak i starsze osoby, bez względu na płeć. O komentarz dotyczący popularnych fake newsów o seksie, które wciąż powtarza wiele osób, poprosiliśmy seksuolożkę Stefanię Kumor.

MIT 1. SEKS = PENETRACJA

Wiele osób jest przekonanych, że seks musi przebiegać w jeden jasno określony sposób — zaczynać się tzw. grą wstępną i kończyć penetracją. To wąskie myślenie przyczyniło się do utrzymującej się od dawna różnicy w odczuwaniu przyjemności między heteroseksualnymi kobietami a mężczyznami. Kiedy dwa lata temu marka Tenga opublikowała duży raport na temat masturbacji, okazało się, że 37% kobiet woli seks solo od partnerskiego. Dlaczego? Prawie 1/3 kobiet odczuwa presję, by zaspokoić partnera, a 24% stresuje się nie tylko samym aktem seksualnym, ale i tym jak udaje jej się odnaleźć w danej pozycji. Badanie potwierdziło to, o czym wielu seksuologów mówiło od dawna, czyli tzw. luce orgazmowej w heteroseksualnym seksie penetracyjnym. Podczas gdy niemal 95% heteroseksualnych mężczyzn szczytuje za każdym razem, gdy uprawia seks z partnerką, tylko 18 proc. kobiet osiąga orgazm w wyniku samej penetracji (ankieta przeprowadzona wśród tysięcy kobiet na potrzeby książki “Becoming Cliterate” dr Laurie Mintz wykazała, że odsetek jest jeszcze niższy i wynosi zaledwie 4%).

W przekonaniu, że kobieta może osiągnąć szybki i wspaniały orgazm wyłącznie w wyniku penetracji, od lat utwierdzają nas nie tylko pornografia, ale także filmy głównego nurtu. To, co dzieje się przed stosunkiem, tzw. gra wstępna traktowana jest jako „przystawka” do dania głównego, gdy ponad 37 proc. kobiet nie jest w stanie osiągnąć orgazmu bez stymulacji łechtaczki. 

Fałszywe przekonanie zrównujące seks z penetracją jest również krzywdzące dla mężczyzn homoseksualnych, którzy nie uprawiają seksu analnego czy osób z niepełnosprawnościami, które czerpią większą satysfakcję z seksu oralnego albo kontaktu cielesnego. 

– Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że seks zaczyna się i kończy w głowie, a nie w naszych genitaliach – tłumaczy seksuolożka.

Całe ludzkie ciało jest seksualne i zdolne do odczuwania przyjemności, zatem nie warto sprowadzać seksu jedynie do machinalnego aktu, pozbawionego pomysłowości, polotu, czy własnej inwencji.

– Ciężko jest na dłuższą metę odczuwać satysfakcję z seksu, kiedy ograniczamy się jedynie do penetracji, a za sukces uznajemy osiągnięcie orgazmu. Warto więcej uwagi skupić się na pieszczotach i stymulacji całego ciała, a satysfakcję nauczyć się czerpać z samej drogi, a nie ze sztucznie ustalonego celu. Bo przecież satysfakcja seksualna to ogólne zadowolenie z tego, jak wygląda seks, a nie to, czy ktoś doświadczył orgazmu, czy nie – dodaje.

MIT 2. WSZYSCY UPRAWIAJĄ WIĘCEJ SEKSU ODE MNIE

To chyba jedno z najbardziej powszechnych, a jednocześnie niemających wiele wspólnego z prawdą przekonań, w które wierzymy przez całe życie. Wielu młodych ludzi myśli, że „wszyscy to robią”, co może skłaniać ich do rozpoczęcia życia seksualnego, nawet gdy nie są na to gotowi. W mit ten wierzą również osoby starsze i pozostające w długotrwałych związkach, które często nie potrafią poradzić sobie z tym, że ich życie seksualne przeżywa tzw. posuchę, i zapominają, że fluktuacje pożądania są naturalne i normalne. 

A jak jest naprawdę? Okazuje się, że wielu Polaków i Polek uprawia seks bardzo rzadko, albo w ogóle. Problemem nie zawsze jest brak osoby partnerskiej, bo niemal jedna na trzy osoby w związku nie uprawiała seksu w ciągu ostatniego roku (Narodowy Test Zdrowia, Medonet 2023). W porównaniu z poprzednimi latami odsetek osób, które z seksu zrezygnowały w ogóle, regularnie wzrasta. Eksperci nie mają jednej odpowiedzi, dlaczego Polacy (choć wyniki w wielu europejskich krajach czy USA wyglądają podobnie, nie jesteśmy jakimś wyjątkiem) współżyją rzadziej niż 25 lat temu. Powodami mogą być współczesny styl życia, który potęguje zmęczenie i stres (a jak wiadomo, to jedni z największych wrogów udanego seksu), choroby i zaburzenia (np. depresja), przyjmowane leki, ale także wzrost popularności pornografii czy sextingu.

Przekonanie, że inni uprawiają więcej seksu od nas, może być szkodliwe nie tylko dla poszczególnych osób, ale przede wszystkim dla samej relacji. Warto pamiętać, że życie intymne każdej pary/relacji jest kwestią bardzo indywidualną i zależną od etapu tej relacji, zdrowia osób zaangażowanych w relację, komunikacji w związku i wielu innych czynników. Warto skupiać się raczej na wzmacnianiu relacji, w której się jest, szukać wspólnych rozwiązań dla konfliktów i problemów, uczyć się komunikowania swoich potrzeb, zamiast zajmować się domysłami na temat życia intymnego innych par – tłumaczy seksuolożka.

MIT 3. TO NORMALNE, ŻE SEKS BOLI

Seks nie powinien boleć. Koniec i kropka. Wyjątkiem są sytuacje, w których świadomie zgadzamy się na odczuwanie bólu (na przykład w relacjach BDSM). Badania pokazują, że 75% kobiet na pewnym etapie swojego życia doświadcza bolesnego seksu, który może mieć wiele przyczyn takich jak: problemy ginekologiczne, zmiany hormonalne, czy leczenie nowotworowe. Nawilżenie jest niezbędne do odczuwania przyjemności z seksu penetracyjnego (niezależnie od tego czy dochodzi do niej penisem, palcem czy wibratorem).

– W społeczeństwie wciąż pokutuje przekonanie, że wspomaganie się lubrykantem, to powód do wstydu z jednego zasadniczego powodu – mówi seksuolożka. — Mało mówi się o tym, jak wygląda prawidłowy śluz szyjkowy (u osób z pochwą i macicą), w jakiej fazie jest go więcej, a w jakiej mniej oraz że na różnych etapach życia, w zależności od stanu zdrowia i/lub przyjmowanych leków — może być go bardzo niewiele lub prawie wcale, a także co wpływa na nawilżenie pochwy w życiu codziennym. A zatem – brak odpowiedniej edukacji.
Używanie lubrykantów nie tylko nie jest powodem do wstydu, ale może być prostym rozwiązaniem na większe zadowolenie z seksu i większą satysfakcję.

MIT 4. POCHWA NIE POTRZEBUJE DODATKOWEGO NAWILŻENIA

Wiele kobiet po menopauzie skarży się na suchość pochwy. Chociaż dolegliwości te najczęściej zgłaszają kobiety starsze, nie oznacza to, że na pewnym etapie życia suchość pochwy nie będzie dotyczyć także Ciebie. Jak jest naprawdę? Szacuje się, że 17% kobiet w wieku od 18 do 50 lat zgłasza problemy z nawilżeniem pochwy podczas stosunku, a ponad połowa doświadcza takich dolegliwości po menopauzie. Suchość pochwy może pojawić się także u kobiet karmiących piersią, w okresie okołomenopauzalnym oraz wśród tych, które stosują niektóre formy antykoncepcji czy leczenia farmakologicznego. Czy nawilżenie pochwy to ważny element udanego seksu?

– Oczywiście! Brak odpowiedniego nawilżenia pochwy może być przyczyną zupełnego wycofania się z życia seksualnego, a także wstydu, bólu i frustracji – podkreśla seksuolożka. – Jeśli podczas seksu nie pomagają tradycyjne lubrykanty, warto zwrócić się o pomoc do ginekologa_żki – możliwe jest przepisanie maści, czy specjalnych globulek dopochwowych, które poprawiają nawilżenie pochwy. W przypadku problemów z wystarczającym nawilżeniem pochwy warto skupić się na innych formach aktywności seksualnej, a nie jedynie na seksie penetracyjnym.

MIT 5. MĘŻCZYŹNI POTRZEBUJĄ WIĘCEJ SEKSU NIŻ KOBIETY

To mit, w który nadal wierzy bardzo wiele osób, a jego popularność zbudowana jest na stereotypowym postrzeganiu męskości oraz oczekiwań wobec „prawdziwych facetów”. To krzywdzące przekonanie sprawia, że mężczyzna, który ma mniejsze libido i rzadziej ochotę na seks, myśli, że coś z nim jest nie tak. 

Chociaż badania sugerują, że faceci masturbują się częściej, nieprawdą jest, że kobiety mają rzadziej ochotę na seks lub że mężczyźni są jak maszyny – zawsze gotowi do tego, by „stanąć na wysokości zadania”.

– To przekonanie może być krzywdzące również ze względu na to, że mężczyźni nierzadko nie mówią o swoich potrzebach ze względu na obawę przed oceną i komentarzami typu „facet, który nie chce seksu, to nie jest prawdziwy facet”.  Warto pamiętać, że seksualność każdego człowieka jest kwestią indywidualną i nie jest skorelowana z płcią.

Krzywdzące jest również przekonanie, że „wysokie” libido (cokolwiek to znaczy, bo przecież poziom libido można porównywać wyłącznie do własnego libido z przeszłości!) jest bardziej wartościowe od „niskiego” libido. Dlaczego to „wysokie” miałoby być tym bardziej wartościowym?

MIT 6. POŻĄDANIE SPONTANICZNE JEST LEPSZE OD RESPONSYWNEGO

Terapeuci i seksuolodzy są zgodni co do tego, że istnieją dwa rodzaje pożądania: spontaniczne, czyli nieoczekiwane uczucie pragnienia seksu oraz responsywne, które pojawia się w odpowiedzi na bodźce takie jak dotyk. Istnieje fałszywe przekonanie, jakoby spontaniczne pożądanie, którego wiele osób doświadcza na początku związku, było w jakiś sposób lepsze. Pożądanie w związkach nigdy nie utrzymuje się na stałym poziomie, a jego zmienność jest czymś całkowicie naturalnym. Czy seks bez spontanicznego pożądania (pod warunkiem, że jest na to chęć i zgoda) jest czymś gorszym?

– Absolutnie nie! Jeśli rozumie się swoje pożądanie, nie ma się wyrzutów sumienia, że nie jest tak, jak można byłoby „domyślnie” zakładać. Każdy rodzaj pożądania jest równie dobry i nie należy ich do siebie porównywać. Są po prostu różne, ale oba mogą prowadzić do satysfakcji seksualnej.

MIT 7. ZAPLANOWANY SEKS JEST NUDNY

Kolejne błędne przekonanie dotyczące seksu nawiązuje do poprzedniego mitu. Wiele osób uważa, że zaplanowany seks nie może być udany, ponieważ tylko „spontan” gwarantuje kosmiczne orgazmy. Takie podejście może być bardzo szkodliwe i powodować, że wiele osób decyduje się na seks późnym wieczorem, gdy są zmęczeni lub myślą o kolejnym dniu w pracy. Wiele osób przekonanych o tym, że seksu nie da się zaplanować, w ogóle z niego rezygnuje. A jednak zaplanowany seks może sprzyjać budowaniu napięcia i pożądania, dawać czas na „rozgrzewkę” i być nawet bardziej udany od tego spontanicznego. Jak o tym rozmawiać?

Planowanie seksu może być nie tylko przydatne w naszej zabieganej rzeczywistości, ale może być bardzo ekscytujące – podkreśla seksuolożka.

Kiedy seks schodzi na dalszy plan, bo każdy ma tyle spraw na głowie – warto go wpisać w kalendarz.

– Dlatego, kiedy zauważasz, że w Twoim życiu brakuje seksu nie ze względu na brak ochoty, a ze względu na brak czasu – porozmawiaj o tym ze swoją osobą partnerską. Znajdźcie odpowiedni termin i pogadajcie o swoich oczekiwaniach. Jak byście sobie wyobrażali ten seks? Czy byłby poprzedzony randką? Jak wyobrażacie sobie jego dynamikę? Może się okazać, że rozmowa o seksie przed seksem może otworzyć Was na nowe pomysły i nowe doznania.

MIT 8. IM WIĘKSZY PENIS, TYM BARDZIEJ UDANY SEKS

To fałszywe przekonanie jest krzywdzące nie tylko w stosunku do osób z penisami, ale także ich osób partnerskich. Pora skończyć z mitem, według którego tylko posiadacze dużych penisów są w stanie zadowolić partnerkę bądź partnera. Średnia długość penisa w spoczynku to ok. 9 cm. Natomiast w czasie erekcji wynosi średnio ok. 13 cm. Nie ma znaczenia, czy jesteś w tej średniej. Seks partnerski jest satysfakcjonujący nie z powodu rozmiaru penisa, ale otwarciu na potrzeby swoje oraz innych osób zaangażowanych w związek, technik i pozycji seksualnych oraz szczerej komunikacji.

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

podstawy edukacji seksualnej