Antyprzemocowa linia pomocy +48 720 720 020

Wpłać darowiznę dla SEXEDPL

„PRZECIWSTAWIENIE SIĘ HEJTOWI JEST TRUDNE, ALE MOŻE URATOWAĆ CZYJEŚ ŻYCIE”

Maria Eduarda Loura Magalhães

„Bardzo mnie uderzyło, że młode osoby wyrabiają w sobie poczucie, że muszą sobie jakoś radzić w świecie pełnym przemocy, dlatego że tak wygląda życie, a przemoc jest jego stałym elementem” – mówi Gabriela Juszczuk, absolwentka pedagogiki resocjalizacyjnej, edukatorka i trenerka, z którą rozmawiamy o cyberprzemocy i hejcie w sieci.

Dagmara Łacny: Młodzi ludzie nie mają często świadomości, jakie zachowanie jest przekroczeniem granic, co już jest cyberprzemocą, a co hejtem. 

Gabriela Juszczuk: Mają bardzo wcześnie kontakt z takimi treściami na TikToku czy YouTube, ale jeżeli rodzice nie wiedzą, co dziecko tam ogląda, to będzie im trudno zareagować. Zawsze zachęcam dorosłych ludzi do tego, żeby zainteresowali się tym, co młody człowiek przegląda w sieci. Żeby zapytali, czy też mogą obejrzeć, zobaczyli, co dziecko rozśmiesza i bawi. Może się okazać, że filmik czy mem, który dla dziecka jest śmieszny, będzie przekraczał jakieś granice. Nie oznacza to, że mamy się złościć, oceniać, czy mówić, że to jest głupie i pytać, po co to oglądasz. W takim momencie warto usiąść i zapytać „A co Ciebie w tym bawi?”, albo „Co cię w tym interesuje, co przyciąga?”, rozpocząć rozmowę bez oceniania, tylko z chęcią zrozumienia. Widząc treści, na których np. ktoś kogoś wyśmiewa albo upokarza, możemy zapytać: „czy według Ciebie takie zachowania są okej, czy ludzie powinni tak postępować wobec drugiej osoby, czy takie filmy warto lajkować, a takie profile obserwować”.

Prowadzisz warsztaty i spotkania dla dorosłych i młodzieży o cyberprzemocy. Czy potrafimy rozmawiać o hejcie i przemocy, która dotyka nas w sieci? 

Młodzież boi się poruszać temat cyberprzemocy, dlatego często zostaje z nim sama. Z kolei rodzice nie wiedzą, jak o różnych formach przemocy rozmawiać ze swoim dzieckiem. Pierwsza rozmowa o zagrożeniach w sieci, o tym, co może spotkać w wirtualnym świecie młodego człowieka, powinna zostać przeprowadzona w momencie, w którym w domu pojawia się telefon, tablet czy inne sprzęty elektroniczne. Niestety bardzo często rodzice wyobrażają sobie, że jeżeli ustawią w urządzeniu kontrolę rodzicielską, przygotują telefon w odpowiedni sposób, to wystarczy. Zapominają o tym, że młodzi mają różne dostępy do sieci, nie tylko przez swój telefon, czy sprzęt elektroniczny, który jest w domu, ale też także poprzez znajomych, w szkole, albo w jakimś innym miejscu. Dlatego te zagrożenia warto omawiać bardzo wcześnie.

Domyślam się, że takie, a inne podejście dorosłych do cyberprzemocy i hejtu w sieci wynika z tego, że w czasach, w których dorastali, takich zagrożeń nie było. Dlatego często nie mają pojęcia, co czeka ich dziecko, które po raz pierwszy wkracza do wirtualnego świata. Tych samych zagrożeń często nie są świadomi także nauczyciele. 

Nie jesteśmy w stanie sprawić, żeby dziecko nie miało kontaktu z pewnymi treściami, bo wystarczy, że zobaczy je u kolegi czy koleżanki. Ważne jest, żeby rozmawiać z młodymi o tym, co może spotkać ich w sieci i jak mogą na to reagować. Po drugie, musimy uczyć osoby dorosłe,  jak mają rozmawiać z młodymi ludźmi o zagrożeniach, jakie powinni przekazać im informacje, np. do kogo się zgłosić i co zrobić, jeżeli będą widzieć albo doświadczać hejtu. Chodzi przede wszystkim o to, żeby młodzi ludzie nie bali się powiedzieć dorosłej osobie, że mieli kontakt z jakąś niezbyt fajną rzeczą. W idealnym świecie profilaktyczne zajęcia na temat cyberprzemocy i cyberbezpieczeństwa powinny być obowiązkowe w szkołach. Nie tylko dla dzieciaków, ale też dla grona pedagogicznego i innych osób pracujących z dziećmi. 

Jako przykład takiej bezradności i niewiedzy podam sytuację, która często pojawia się na warsztatach, które prowadzę. Rodzice nie wiedzą, co zrobić w momencie, kiedy na grupie klasowej, na Messengerze czy WhatsAppie  pojawiają się filmiki pornograficzne, często o bardzo brutalnej treści, które nie powinny być oglądane przez osoby poniżej 18 roku życia. Dlatego musimy przygotować dorosłe osoby do tego, żeby umiały rozmawiać z młodzieżą czy z dziećmi o tym, że takie treści czasami mogą gdzieś się pojawić i to, co jest ważne to, żeby przyjść i powiedzieć o tym, żeby dorosła osoba mogła zareagować. Bo to nie jest wina dziecka, że coś takiego zobaczyło. 

Czy hejtu uczymy się w domu?

Warto reagować na hejt jak najwcześniej, bo my jako osoby dorosłe  modelujemy różne zachowania u dzieci.

Jeżeli oglądamy jakiś program rozrywkowy w telewizji i mówimy: „Jezu, ale ona jest gruba”, albo „Ale on ma twarz”, czyli komentujemy w sposób hejterski wygląd, czy zachowanie, to pokazujemy młodej osobie, że tak można robić, że jest na to przyzwolenie.

Czasem nie zdajemy sobie z tego sprawy, że to robimy, często mówimy coś automatycznie w sposób raniący, obrażający i chamski. Wyrażamy swoją pogardę do tej osoby. Tylko że to już nie jest opinia, tylko hejt i przemoc. Młoda osoba, która to słyszy, ma świadomość, że jest na to przyzwolenie i że ona też może robić to innym, choć często bywa i tak, że osoba, która hejtuje innych, może nie mieć wrażenia, że robi komuś krzywdę. Może nie robić tego w intencjonalny sposób, po to, żeby skrzywić.

Bardzo często słyszę, jak młode osoby ze sobą rozmawiają i jakich obraźliwych treści wobec siebie używają. Pytam, dlaczego tak mówisz do swojej koleżanki czy kolegi, to nie jest okej. Często wtedy słyszę odpowiedź w stylu, „ale my się przyjaźnimy, znamy się tyle lat, ta osoba się z tego śmieje i jej to nie obraża”. Ale ja nie mam takiej pewności, bo nikt z nas nie lubi być obrażany, wyszydzany i nie chce słyszeć na swój temat uwagi dotyczących wyglądu, ubioru czy zachowania.

Elijah O’Donnel

Szczególnie od osób, które są nam bliskie.

Dokładnie, tym bardziej że te osoby są dla mnie ważne, a im się wydaje, że to są żarty i że mogą tak robić. Młoda osoba faktycznie może się śmiać, kiedy słyszy takie rzeczy na swój temat, ale dlatego, że trudno się wyłamać i pokazać, że to nie jest śmieszne, czy stanąć naprzeciwko takiej osoby i powiedzieć: „To nie jest zabawne, nie chcę, żeby tak do mnie mówić”. Uważam, że w takich sytuacjach powinna reagować każda osoba, która to słyszy.   Bo takie rzeczy naprawdę się dzieją, czy to na przerwach, czy na lekcjach, czy na internetowych grupach. 

Ostatnio prowadziłam warsztaty z grupą młodych osób, w której część dziewczyn była w konflikcie z jedną z koleżanek. One powiedziały wprost, że wszyscy ludzie się obgadują, że tak po prostu jest. Wytłumaczyłam, że to jest zachowanie przemocowe. Usłyszałam, że wszyscy ludzie tak robią, że takie jest życie i że musimy się do tego przyzwyczaić. I myślę sobie, że to jest bardzo smutne, nasze wyobrażenie o świecie i o tym, że przemoc jest stałym elementem naszego życia i musimy nauczyć się z nią żyć. 

Bardzo mnie uderzyło, że młode osoby wyrabiają w sobie  takie poczucie, że muszę sobie jakoś radzić w tym świecie pełnym przemocy, że nie ma innej opcji. 

Przemocowe zachowania nie muszą przybierać najbardziej skrajnych form, bo hejtowaniem i cyberprzemocą może być także sytuacja, gdy pewnego dnia jedna osoba w klasie zostaje usunięta z grupy znajomych na Facebooku. Dorosłym może się wydawać, że to nic takiego, bo nie dorastali w mediach społecznościowych i mają znajomych poza internetem. Ale dla młodej osoby w tym momencie wali się cały świat. 

Zgadzam się z tobą, że każda osoba może doświadczyć hejtu, każda osoba może to przeżyć i mogą się wówczas pojawić różne emocje. To może być złość, smutek, przygnębienie, obawa, poczucie odrzucenia, strach przed tym, co się ze mną wydarzy dalej, jakie to będzie miało konsekwencje. Tutaj mówimy o sytuacji, w której osoba została wykluczona z grupy i faktycznie doświadczyła hejtu. Może to prowadzić do zachorowania na depresję, czasem pojawiają się próby samobójcze.

Konsekwencje internetowego hejtu mogą być straszne, ale są realne i dzieją się naprawdę.

W ostatnim raporcie Amnesty International na temat cyberprzemocy wobec osób młodych przeczytałam, że powszechnymi formami hejtu jest komentowanie wyglądu. Dotyczy to najczęściej młodych dziewcząt, ale też osób LGBTQ+. 

Spotykam się z młodzieżą, która doświadcza hejtu z powodów, które wymieniłaś. Miałam sytuację, w której jeden chłopak powiedział nauczycielce o tym, że na Messengerze wszyscy hejtowali pewną dziewczynę  i na końcu wyrzucili ją z grupy. Gdy dowiedziała się o tym wychowawczyni, to powiedziała, żeby usunąć całą grupę, żeby nie było problemu. Ale problem nie zniknie dzięki temu. Bo wykluczenie z grupy na Messengerze zazwyczaj też jest wykluczeniem z grupy w realnym świecie. Powinno się  zatrzymać ten hejt już na samym początku. Złapać moment, w którym dochodzi do tej sytuacji, zrobić wszystko, żeby to nie eskalowało. 

Dorosłym często wydaje się, że to, co to za problem, przecież nic się nie stało. Mówią: „Zablokuj tę osobę. Albo nie przejmuj się tym tak bardzo”. 

Mówimy o grupie rówieśniczej, która dla młodych osób jest największym autorytetem. Miejscem, w którym młoda osoba chce się odnaleźć, wyróżniać, chce być akceptowana. W momencie, kiedy tego nie ma, świat młodego człowieka się wali. Ważne jest, żeby dorosłe osoby nie bagatelizowały takich sytuacji. Jeżeli widzimy, czy słyszymy, że ktoś jest ofiarą hejtu, to należałoby jak najszybciej zareagować i nie pozwalać na takie sytuacje.

Hejt jest też trudny dla osób, które są świadkami takich sytuacji. Bo przecież nie każdy się na to zgadza.

Trudno wyłamać się z grupy, stanąć po stronie osoby, która jest hejtowana. Często czujemy, że to, co oglądamy, czy co czytamy, nie jest w porządku, że komuś dzieje się krzywda, ale nic z tym nie robimy, bo mamy obawy o to, co się wtedy wydarzy z nami. Dlatego tak ważne jest budowanie poczucia bezpieczeństwa u młodych osób.  Muszą wiedzieć, że zawsze mogą przyjść i powiedzieć dorosłej osobie o tym, co się dzieje i naszą rolą, dorosłych, jest reagowanie na to.  

Jak powinna zareagować osoba, która jest świadkiem hejtu w grupie rówieśniczej?

Przede wszystkim nie lajkujmy i nie komentujmy takich treści. Nie podążajmy za osobą, która ten hejt tworzy, nie dawajmy jej poczucia i przyzwolenia, że może działać dalej. Myślę, że pokazanie swojego sprzeciwu na forum jest szczególnie trudne dla młodej osoby. Ale w klasie, w której jest 30 osób, większość naprawdę nie popiera takich zachowań. Gdy jedna osoba napisze: „nie zgadzam się na to, nie chce, żebyś o tej osobie w ten sposób pisać czy mówić”, to może się okazać, że za chwilę, to samo napiszą kolejne osoby.

Przeciwstawienie się hejtowi może być bardzo trudne za pierwszym razem, ale jeżeli ktoś przeciwstawia się takiej przemocy, to naprawdę może uratować komuś życie. 

Wsparcie możemy też okazać komuś, kto doświadcza hejtu. Można do takiej osoby przyjść i z nią porozmawiać. Powiedzieć: „wiesz, to co zrobiła tamta osoba, nie jest okej i ja się tym nie zgadzam, to nie jest prawda”. Okazanie wsparcia na zasadzie „zobacz, nie musisz sobie z tym radzić samodzielnie, jestem obok ciebie i też się na to nie zgadzam”.

A jak rozmawiać z osobą, która hejtuje?

Można zapytać, co się dzieje, dlaczego tak robi, bo często za hejtem stoi wiele problemów. Można zaopiekować się osobą, która ten hejt rozprowadza. Mam poczucie, że najczęściej hejtują i doświadczają hejtu młode osoby, dlatego rolą dorosłych jest zaopiekowanie się wszystkimi osobami. Zarówno sprawującymi jak i doświadczającymi hejtu.

Ważne, żeby brać na poważnie, to co mówią do nas młodzi ludzie, żeby nie bagatelizować sygnałów, które do nas wysyłają. Żebyśmy nie przeoczyć  różnych rzeczy, które z naszej perspektywy osób dorosłych, z pewnym bagażem doświadczeń, wydają się mało istotne.  Musimy spojrzeć na tę sytuację oczami młodych i poczuć, to co one mogą przeżywać. 

Dla osób dorosłych to jest często tylko Instagram, tylko Tik tok i tylko Messenger, a dla młodych ludzi to cały świat. 

Jeżeli zachowamy uważność, będziemy dawać młodym przestrzeń na mówienie i poczucie zaufania, to te osoby przyjdą do nas i powiedzą, gdy coś złego będzie się działo. Będą  też bardziej uważne na hejt i przemoc wokół siebie.

Gabriela Juszczuk – absolwentka pedagogiki resocjalizacyjnej, edukatorka, trenerka. Od wielu lat związana z organizacjami pozarządowymi, w których pracowała na rzecz młodzieży i młodych dorosłych, prowadząc konsultacje indywidualne, warsztaty, spotkania grupowe. Jej działania skupiają się na profilaktyce zdrowia, profilaktyce uzależnień, aktywizacji społecznej i zawodowej. Prowadziła grupy wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi i ich bliskich. Ważne dla niej jest, by młodzi ludzie mieli dostęp do wiedzy potrzebnej do podejmowania świadomych decyzji.

Tekst powstał w ramach projektu #HEJTOUT, którego celem jest wyposażenie młodych ludzi w narzędzia i strategie pozwalające zminimalizować negatywne skutki psychologiczne wynikające z doświadczania hejtu. Partnerem projektu jest T-Mobile Polska.

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

podstawy edukacji seksualnej