W SEKSIE NAJWAŻNIEJSZA JEST ŚWIADOMA ZGODA. „HOW TO HAVE SEX” TO FILM, NA KTÓRY WSZYSCY CZEKALIŚMY

To mają być najlepsze wakacje ich życia. Tara, Skye i Em to trzy nastolatki, które świętują zakończenie szkoły średniej w popularnym wśród młodych Brytyjczyków miasteczku Malia na Krecie. Jedna z nich nie ma za sobą debiutu seksualnego. Wyprawa do słynącego z szalonych imprez kurortu ma to zmienić. „How to Have Sex”, fabularny debiut Molly Manning Walker staje w kontrze do znanych młodzieżowych filmów, które trywializują pierwsze, często niezdarne i nieudane, a czasem wymuszone doświadczenia seksualne. Debiutancki obraz reżyserki powinien stać się pretekstem do rozmów na temat świadomej zgody i presji związanej z debiutem seksualnym.

JEŚLI NIE PRZEŚPISZ SIĘ Z KIMŚ W TE WAKACJE, NIGDY TEGO NIE ZROBISZ

Przez pierwsze dwadzieścia minut debiutancki film Molly Maning Walker przypomina wiele popularnych młodzieżowych produkcji, które do kwestii debiutu seksualnego podchodzą w bardzo podobny sposób. Nastoletni bohaterowie imprezują w hotelowych basenach, spożywają ogromne ilości alkoholu, bawią się w klubach i nawiązują znajomości. Wszyscy myślą o seksie i szukają okazji, by go uprawiać. Debiut seksualny ma być (ale tylko dla dziewczyn) niesamowitym i magicznym przeżyciem. Nastoletni chłopcy mogą traktować pierwsze doświadczenia seksualne bardziej w kategoriach zabawy i sportu. Przynajmniej taki obraz świat wyłania się z większości filmów fabularnych skierowanych do młodego widza.

„How to Have Sex” szybko porzuca beztroską narrację i z uwagą zaczyna przyglądać się kulturze imprezowania wśród nastolatków, której jednym z najbardziej charakterystycznych elementów jest seks i presja związana z debiutem seksualnym. Doświadczają jej zarówno dziewczęta, od których wymaga się ubierania i zachowywania w określonym sposób, jak i chłopcy, którzy powinni przechwalać się swoimi licznymi miłosnymi podbojami.

Główna bohaterka filmu Tara (w tej roli doskonała Mia McKenna-Bruce) to jedyna osoba w grupie, która nie ma żadnego doświadczenia seksualnego. O tym, że nigdy nie uprawiała seksu, nieustannie przypominają jej koleżanki. Pobyt na wyspie ma być okazją do utraty napawającego wstydem „dziewictwa”.

Odurzona alkoholem nastolatka ląduje na plaży i godzi się na seks z Paddym, młodym chłopakiem, którego poznała w hotelu. Niemal natychmiast po wypowiedzeniu „tak” dziewczyna uświadamia sobie, że wcale tego nie chce. Czy może jeszcze cofnąć zgodę?

W tej bardzo niekomfortowej dla widzów scenie dochodzi do zdarzenia, którego na pewno doświadczyło bardzo wiele osób. Choć Tara teoretycznie zgodziła się na seks, jej twarz oraz całe ciało zdają się krzyczeć coś wręcz odwrotnego.

Czy Tara naprawdę zgodziła się na seks, czy została zmuszona do uległości?

POWIEDZIAŁA „TAK”, WIĘC NA PEWNO TEGO CHCIAŁA

Skoro chłopak zapytał, a dziewczyna odpowiedziała „tak”, to czy nie wszystko jest jasne? Tara nie ma pewności, czy stosunek, do którego doszło na plaży, był napaścią i czy słowo, które cicho wypowiedziała, powinno być potraktowane jako przyzwolenie na seks. Nie jest tego pewna, bo brakuje jej doświadczenia. Nikt jej nigdy nie powiedział, czym jest świadoma zgoda w seksie. Nastolatka wstydzi się porozmawiać na ten temat z przyjaciółkami. Mimo tego, że dziewczyny nieustannie rozprawiają o seksie, w ich rozmowach nie ma szczerości i empatii.

Na szczęście reżyserka z ogromnym zrozumieniem i wielką empatią podchodzi do bohaterek i bohaterów swojego filmu. Nie obwinia ich, a system.

Pokazuje niepewność młodych osób związaną z dojrzewaniem, obsesję społeczeństwa na temat seksu, presję wywieraną na nastolatków, by zachowywali się w określony sposób oraz izolację wynikającą nie tylko z braku przyzwolenia na mówienie prawdy, ale także lęku przed odrzuceniem.

Paddy to typowy nastoletni chłopiec, kształtowany przez społeczeństwo, które zachęca do traktowania kobiet przedmiotowo i „zaliczenia” jak największej liczby partnerek. Seks to gra, w której za każdy udany podbój dostaje się punkty. Paddy chce wygrać, a Tara nie chce odstawać od reszty.

Jeszcze przed oficjalną premierą film „How to Have Sex” pokazano nastoletnim Brytyjczykom. W wywiadzie dla „The Guardian” Walker powiedziała, że większość młodych widzów uznała, że skoro główna bohaterka powiedziała „tak”, nie doszło do przemocy. Dla wielu osób przemocowa nie była nawet scena usiłowania gwałtu. „How to Have Sex” uczy, czym powinna być świadoma zgoda i jaka jest różnica między konsensualnym seksem a napaścią na tle seksualnym. To bardzo ważny film, który pozostawia przestrzeń do refleksji nad tym, jak duże znaczenie ma podejmowanie własnych, niezależnych decyzji.

„How to Have Sex” od 24 listopada już w kinach. Dystrybutorem jest Gutek Film.