Opublikowano: 17 kwietnia 2024
Ostatnia aktualizacja: 24 kwietnia 2024
Badania pokazują, że istnieje znacząca różnica między liczbą orgazmów doświadczanych przez mężczyzn i kobiety w związkach heteroseksualnych. Ponad 39 proc. kobiet w ogóle nie szczytuje podczas seksu z partnerem. Okazuje się, że ogromna przepaść dotyczy nie tylko damsko-męskich orgazmów, ale także badań naukowych dotyczących kobiecego orgazmu. Twórcy popularnej aplikacji do monitorowania cyklu menstruacyjnego, z której na całym świecie korzysta już ponad 60 mln kobiet, chcą to zmienić.
WYPEŁNIĆ LUKĘ ORGAZMOWĄ
Znane czasopismo naukowe Nature podaje, że w popularnej bazie danych PubMed znajduje się znacznie więcej publikacji na temat „męskiego wytrysku” niż „kobiecego orgazmu” (1 980 stron wyników dla tego pierwszego i 438 stron dla drugiego). Ta sama przepaść dotyczy funduszy przyznawanych na badania, które przyglądają się orgazmom doświadczanym przez kobiety. Czy ta sytuacja w końcu się zmieni?
Flo Health, aplikacja monitorująca cykl menstruacyjny, z której korzysta ponad 60 milionów kobiet na całym świecie, ma nadzieję wypełnić tę lukę i rozpoczyna ogólnoświatowe badanie kobiecych orgazmów. We współpracy z adiunktem psychologii klinicznej i psychologii zdrowia na University of Utah, Jordanem Rullo, eksperci Flo przeanalizują dane nadesłane przez dziesiątki tysięcy kobiet.
Dyrektorka naukowa Flo Health, dr Liudmila Zhaunova tłumaczy, że badanie jest otwarte dla większości użytkowniczek aplikacji, które ukończyły 18 lat i korzystają z aplikacji w języku angielskim. Kobiety mogą (anonimowo) opisać swoją aktywność seksualną, doświadczenia, czynniki związane ze stylem życia i dane demograficzne. Będzie to największe jak dotąd globalne badanie kobiecych orgazmów.
„W ciągu trzech miesięcy zespół naukowy Flo skrupulatnie przeanalizuje wyniki, aby lepiej zrozumieć praktyki seksualne kobiet i ich związek z przyjemnością seksualną, orgazmami i satysfakcją seksualną” – powiedziała Zhaunova portalowi Mashable.
Flo nie jest pierwszą aplikacją, która bada kobiece orgazmy. Inteligentny wibrator marki Lioness gromadził dane dotyczące orgazmów. W wydanym pod koniec 2023 roku raporcie można było przeczytać, że orgazmy kobiece trwały średnio 24,01 sekundy, a typowa sesja masturbacji – około pięciu minut. Lioness skupiła się wyłącznie na danych uzyskanych dzięki użyciu inteligentnej zabawki erotycznej. Flo będzie opierać się na danych zgłoszonych przez tysiące kobiet.
„Mamy nadzieję, że wyniki naszego badania pomogą kobietom lepiej zrozumieć ich doświadczenia seksualne oraz orgazmy. Z niecierpliwością czekamy na pomoc w wypełnieniu tej rażącej luki i chcemy przyczynić się do poprawy doświadczeń seksualnych milionów kobiet na całym świecie” – czytamy w oświadczeniu marki Flo.
CZYM JEST LUKA ORGAZMOWA?
Luka orgazmowa to termin, który odnosi się do znacznych różnic między liczbą orgazmów doświadczanych przez mężczyzn i kobiety w związkach heteroseksualnych. Termin ukuty przez dr Laurie Mintz, profesorkę Uniwersytetu Floryda i autorkę książki “Becoming Cliterate: Why Orgasm Equality Matters – And How to Get It” odnosi się do „ustaleń literatury naukowej, która pokazuje, że cispłciowi mężczyźni (osoby, które urodziły się z penisami identyfikujące się jako mężczyźni) mający kontakty seksualne z cispłciowymi kobietami (osobami, które urodziły się z pochwą identyfikujące się jako kobiety) mają znacznie więcej orgazmów niż kobiety”. Mintz przywołała badanie przeprowadzone na grupie 800 osób, które wykazało, że tylko 39 proc. heteroseksualnych kobiet osiąga orgazm podczas seksu, w porównaniu z 91 proc. mężczyzn. Według badań przeprowadzonych przez producenta prezerwatyw Durex heteroseksualni mężczyźni mają cztery razy więcej orgazmów niż heteroseksualne kobiety. Dlaczego tak się dzieje?
DLACZEGO HETEROSEKSUALNE KOBIETY MAJĄ MNIEJ ORGAZMÓW?
Zdaniem dr Mintz problemem numer jeden jest kulturowa nieznajomość łechtaczki. Zaledwie od kilkunastu lat znamy dokładną anatomię tego niezwykłego organu i wiemy, że łechtaczka to nie tylko ten mały guziczek na zewnątrz sromu, ale duży narząd zbudowany z tej samej tkanki erekcyjnej, co penis. Dzięki 8 tys. zakończeń nerwowych łechtaczka, a nie pochwa, jest tą częścią kobiecego ciała, która odpowiada za dostarczanie największej przyjemności seksualnej.
Ma to kluczowe znaczenie w kontekście popularnego mitu (dzięki, Zygmunt Freud!), według którego penetracja pochwy jest najlepszą i jedyną metodą osiągnięcia orgazmu przez kobiety. Dziś wiadomo, że większość kobiet potrzebuje bezpośredniej stymulacji łechtaczki, samej lub w połączeniu z penetracją, aby osiągnąć orgazm.
Na problem luki orgazmowej związanej z niewiedzą na temat łechtaczki zwraca także EasyToys, popularny sklep z gadżetami erotycznymi. Czteroodcinkowy reality show „The Clitoris Conquest”, którego celem jest odnalezienie nie tak bardzo ukrytego skarbu, pokazuje, w jaki sposób stymulować łechtaczkę i dotrzeć na szczyt orgazmu.
Luka orgazmowa spowodowana jest także innymi czynnikami, do których można zaliczyć m.in. nierealistyczne sceny seksu pokazywane w mainstreamowych filmach pornograficznych, w których kobiety szybko osiągają wspaniałe orgazmy podczas samego seksu penetracyjnego. To powoduje, że wiele osób zakłada, że kobieta „powinna” osiągnąć orgazm wyłącznie poprzez penetrację.
W luce orgazmowej dochodzi jeszcze kwestia komunikacji, a dokładniej jej braku. Wiele osób nie wie, jak rozmawiać o swoich potrzebach, pragnieniach czy fantazjach seksualnych. Wstydzi się także powiedzieć osobie partnerskiej, że nie ma orgazmu, dlatego jak pokazuje badanie z 2019 roku, które zostało opublikowane w „Archives of Sexual Behaviour” 60 proc. kobiet choć raz symulowało orgazm podczas seksu z partnerem.
Dr Mintz trafnie zauważa, że nawet język, którego używamy do określania aktywności seksualnych, odzwierciedla i utrwala kulturowe przekonanie o wyższości męskiego orgazmu, które leży u podstaw luki orgazmowej. Używamy takich słów jak „seks” i „stosunek”, tak jakby były jednym i tym samym, a wszystko inne nazywamy „grą wstępną” – czyli po prostu wprowadzeniem do najważniejszego wydarzenia, jakim ma być penetracja.
Na koniec warto przypomnieć, że orgazm jest jeden, różne są tylko drugi pobudzenia. A sam orgazm nie jest wyznacznikiem udanego seksu. Nie zawsze trzeba mieć orgazm, czasem można sobie odpuścić i nie mieć wyrzutów sumienia, że my lub partner_ka nie szczytowaliśmy.